Blog: myszula

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
myszula
myszula

 

 

 

Witajcie :) miałam nadzieję że urodzę szybciej :) i w sumie nadal na to liczę :) chociaż już coraz mniej :) mam problemy z chodzeniem gdyż ból i skurcze wchodzą mi aż w uda :) ale jakoś staram się nie poddawać :) Sprzątam jak szalona, piorę, prasujęi tak na okrągło :) chcę być przygotowana w razie gdybym zaczęła rodzić... A tak w ogóle to chciałam napisać o Świętach... tzn o problemach i konfliktach które tylko przez nie wynikają...  chciałabym je spędzić z moją rodziną która niestety mieszka ponad 200 km ode mnie... i wiem że w moim obecnym stanie jest to nie możliwe... więc miałam nadzieję że chociaż spędzimy je we dwoje (jeśli nie urodzę ) Ale wczoraj przez przypadek dowiedziałam się że od 2 tyg mój P planuje świeta ze swoją mamą i nic mi o tym nie powiedział...

Nie miałabym nic przeciwko gdyby ta kobieta gdy byłam w 5 miesiącu ciąży nie kazała nam się wynosić z jej domu. Zamieszkaliśmy w niewyremontowanym mieszkaniu, śpiąc na materacu... Płakać mi się chce przez co przechodziliśmy wtedy... zmieniła swój stosunek do nas gdy dowiedziała się o płci dziecka... chce nawet decydować jakie imię będzie nosiła moja córka...  A w niedzielę dałą nam film „Sztuka zrywania”  ponieważ przyda nam się  już wkrótce …Troszkę namieszałam... piszę dość chaotycznie..  ale to przez tą ilośc hormonów jak również zdenerwowanie.. Chciałam mojemu P wszystko na spokojnie wytłumaczyć, co czuję i myślę o tym pomyśle lecz on nawet nie chce słuchać.. powiedział że ma w nosie czego ja chce, bo kim jestem aby mnie pytać o to gdzie i jak spędzamy święta … i że jeśli mi się nie podoba spędzanie z nią wieczoru wigilijnego to mam zostac u nas a on spędzie ze swoją rodziną święta…  Święta są dla mnie ważne, jest to czas który powinno spędzić  się w rodzinnej atmosferze..  Nie wyobrażam sobie łamania się opłatkiem z kimś kto tak naprawdę mnie nienawidzi…. To wszystko będzie sztuczne i zakłamane…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiolusia28
Oj masz rzeczywiscie ciężko........to jest prawda ze"  Nie wyobrażam sobie łamania się opłatkiem z kimś kto tak naprawdę mnie nienawidzi…. To wszystko będzie sztuczne i zakłamane…" tylko pomysl z drugiej strony....moze akurat czas sie POGODZIC!? Wszystko w twoich rekach..Pozdrawiam i Wesołych Swiat zycze:)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
myszula
Masz rację.. gdyby to była inna kobieta.. ale z nią nie idzie... choć nie ukrywam że bardzo bym chciała.. tzn do póki słuchałam ją że mój P jest złym człowiekiem, i czytałam brednie które mi wysyłała o psychopatach ( czyli o nim) było bardzo dobrze między nami... ale gdy wkońcu powiedziałam dość... zaczeło się.....
wiesz co jesli Ci tak powiedzial , ze kim Ty jestes ze mu mowic gdzie ma spedzic swieta... to normalnie az mi szczeka opadla  ,nieodpowiedzialny maminsynek , wspolczuje....
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monikab
oj nawet nie masz pojecia jak cie rozumiem, mam to samo tyle ze z tesciem. jest falszywym zaklamanym czlowiekiem nikogo tak nie nawidze jak jego. gdy dowiedzial sie o mojej ciazy nawet nam nie pogratulowal w ogole slowem sie nie odezwal a teraz jak mala jest na swiecie to nagle kochany tatus. szlag mnie trafia jak bierze ja w te swoje oblesne lapy. a co do swiat to w zeszlym roku bylismy na wigilli najpierw u mojego meza potem lecielismy na wariata do moich rodzicow. w tym roku powiedzialam ze nie ma mowy o jechaniu do kogokolwiek poniewaz mam swoj dom i swoja rodzine takze wigilie robie sama. ale tez mnie czeka podzielenie sie oplatkiem z tym panem (nigdy nie powiem do niego tato) takze jakos trzeba to zniesc. a z drugiej strony nie rozumiem postawy twojego meza... ten tekst ze kim ty jestes zeby pytac cie o zdanie to troche nie halo
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angelcake23
Oj Boże, kochana, współczuję ci z całego serducha. niedobry jest ten twój facet a teściowa ma zbyt wiele do powiedzenia i zbyt wielki wpływ na wasz związek, na niego przede wszystkim. Wybacz ale jeśli to co napisałaś jest prawdą że jego podejście do całej srpawy wyglądało tak a nie inaczej to cipa z niego a nie facet, która daje się zmanipulować mamuśce. Z drugiej strony to wszystko mi się nie godzi bo przecież skoro jego mama ma taki wpływ na niego to pewnie dawno by cię zostawił, i został z mamusią, a z tego co piszesz to wyprowadziliście się na ciężkie warunki i chłopak jakoś stara się związać koniec z końcem, żeby było narmalnie.Musi mu chyba bardziej na tobie zależeć... Zastanawiam się jak wyglądałaby jego przedstawiona wersja całych wydarzeń, bo wiesz kochana, często jak sie kłócimy, później nie potrafimy dostrzec przyczyny kłótni i pamiętamy tylo te pojedyńcze, najgorsze  sytuacje kiedy bliska osoba użyła najsilniej raniących argumentów. Często takie argumenty wypowiadamy w nerwach aby w jakikolwiek, drastyczny sposó dotrzeć do tej drugiej osoby... Pozwól emocjom opaść i zastanów się jak rozwiązać ten cały problem.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martencja
Najgorzej kiedy tescie sie zaczynaja wpeirdzielac w zwiazki swoich dzieci ja naszczescie nie mam tekiego problemu ale Tobie współczuje bo w swoim mężczyźnie powinnaś miec  oparcie a nie na odwrót . Życzę Wesołych i spokojnch Świąt i oby Ci sie wszystko poukładało tak jak trzeba :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewelaaaa

Wspolczucia ... zgadzam sie z Martencja, ''Najgorzej kiedy tescie sie zaczynaja wpierdzielac w zwiazki swoich dzieci'' ... ja rowniez mieszkam z 'przyszlymi' tesciami i nie zamierzam pozwolic zeby wtracili sie w nasze zycie ... nawet jak robia cos z malym co mi nie odpowiada to mowie im to wprost (chodzi mi o kolysanie, itp.). Na szczescie moj kochany M. jest po mojej stronie :) Nie rozumiem Twojego faceta .. to przeciez Ty nosisz jego dziecko, a nie mama. Chyba nadszedl juz czas, aby puscic matczyna spodnice i zaczac samodzielne zycie. Nie mowie ze macie sie oddalic od tesciow na cale zycie, ale jakas norma powinna byc zachowana. Powinnas sprobowac jeszcze raz przedyskutowac to ze swoim partnerem, uzgodnic jakies ultimatum z tesciowa, aby swieta przebiegly spokojnie. 

Wesolych, Spokojnych i Pogodnych Swiat Zyczymy;-)