A ja uważam, ze o ile dziecko i mama chcą, to tylko ich sprawa. Jeśli chodzi o aspekt emocjonalny, to jestem za.
Nie mam wiedzy na temat na ile pokarm mamy na etapie jest wartościowy dla 2,5 latka.

Ja tez uwazam ze jesli mama i dziecko tego chca i lubia to niech sie karmią do kiedy chcą. Moja kolezanka karmila corke do 4 lat. Co prawda juz sporadycznie ale ja nie widziałam w tym nic złego. Kazdy niech postepuje wedlug swoich przekonan. Na późniejszym etapie mysle ze matce i dziecku to nie chodzi juz o to ze piers jest posiłkiem tylko wynika z potrzeby bliskosci, milo sie kojarzy i po prostu to lubi. Trudno mi sie wypowoqdac na ten temat bo ja niestety krótko karmiłm ale mysle ze raczej to nikomu szkody nie wyrzadzi...

Sama chciałam karmić przynajmniej półtorej roku, ale juz nie w ciągu dnia, tylko przez spaniem, i ewentualnie jak by zrobiła sobie krzywdę. Myślę że w ten sposób mogłabym karmić do 2 i pół ;-)

Potrafię to zrozumieć do około 4 lat, sama jednak karmilabym Max do 3 roku życia, więcej bym nie chciała, tak myślę.. W pewnym wieku wydaje ni się to już nie na miejscu i dziwne. Jak np. Mama odprowadza 4 letniego syna do przedszkola i w szatni daje mu pierś.. To już chyba przesada. Skoro już stawiam na samodzielność, to tym bardziej.. Nie rozumiem też jak można karmić 7 latka, aczkolwiek nie uważam by było to obrzydliwe czy niesmaczne i staram się zrozumieć o co takiej mamie w tym chodzi, dlaczego to nadal robi. Ale taka Mama robi to też dla siebie, nie tylko już dla dzuecka.. Bo w karmieniu piersią szybko przestaje chodzić o karmienie, posiłek, tu chodzi o bliskość, więź, zależność. A też z czasem dziecko jadą już tylko czasem, nie 8 razy dziennie, to nie jest osobny posiłek ;).. Dlatego wiele mam nie chcąc narażać dziecka na traumę i nie chcąc niszczyć tej więzi, czeka na samoodstawienie się dziecka ;) .. A czy takie mleko jest zdrowe? Oczywiście, że tak! Katiuszko, mówisz że zależy od duety matki, więc po pierwsze zazwyczaj karmiąca dba o dietę, po drugie mleko matki jest tak cudowne, że odrzuca złe rzeczy, a pobiera odpowiednią ilość wszystkiego, co dobre, najwyżej dla matki już nie wystarczy, bp do niej trafia cała reszta ;) no i nie zapominajmy o przeciwcialach itd ;) .......
Osobiście mogłabym karmić do 3 r.ż, ale preferuję karmienie raczej około 2 lat. Starsza córkę karmiłam 20 miesięcy, chociaż potem dostawala moje mleko jeszcze " z nadwyżki" (już nie z piersi, wiadomo, tylko w kubku z kakaem nawet. Po co miałam wylewać, kiedy samo kapalo za sprawą ponownej laktacji ;)). A córka sama się odstawila, właśnie przez drugą ciążę i zmianę smaku mleka. . Młodsza córkę karmię narazie 13 miesięcy i nie wiem jak długo będzie to u nas trwało, bo przed nami różne przeciwności - rozstanie na kilka dni.. Zibaczymy.

Rozumiem o co Ci chodzi , nie potrafie zrozumieć jak kobieta podaje dziecku pierś bezceremonialnie np w parku , kiedy dwu/trzy latek podbiega i podciąga bluzkę mamy żeby sobie popić .Przecież tak duże dziecko naprawdę wytrzyma bez piersi mamy .
Dla mnie to były intymne chwile i nie chciałam nigdy tego robic w taki sposób .

Do 1,5 roku potem nie ma to sensu.

uwazam że karmienie dziecka ktore samo wie co lubi czyli ok 2 letnie to juz zaburzenie... zaburzenie relacji mama dziecko... w tym wieku zaczyna sie bunt... 2 latek duzo rozumie i karmienie moim zdaniem w tym wieku zaburza autorytet mamy... ktora np upomina dziecko- tego niewolno... brzydko sie zachowujesz a za chwile podaje cyca.... sory dla nie to juz przesada..... to relacja dziecko- cyc a nie dziecko mama. tak samo podawanie przykladów panstw trzeciego swiata gdzie dostep do wody jest utrudniony- jak i do dobrze zbilansowanej diety....
moim zdaniem wsyztsko ma swoje granice... pampersy, smoczek, karmienie piersia.
sama karmilam obie córki i to owszem cudowne ale moim zdaniem powyżej pewnego wieku już zzbyteczne- dla mnie ta granica to max 2 lata.....

a teraz czekam na lincz........ i szczerze to mam go w doopie ;) pozdrawiam