Nasza mała księżniczka jest bardzo ruchliwym dzieckiem. Daje o sobie znać gdy na chwilę przysiąde (co się nie zdarza w ciągu dnia często przy dwójce maluchów:P) i głównie wieczorem jak już leżę w łóżku. 
Ruchy są na tyle wyczuwalne, że mój K. jak położy rękę na brzuch też je czuje.

Czuję się dobrze. Właściwie to czuję się normalnie ! Zapominam, że jestem w ciąży, poważnie. I rosnę, rośnie mi ten mój brzuch, ja niby nie tyję, ale widzę, że z dnia na dzień jestem coraz większa.

Mam już nawet kilka różowych (a co sobie będę żałować różu, dośc się napatrzałam na inne kolory:P) ubranek. Wyprawkę powoli musze szykować, bo nie chcę wszystkiego na raz kombinować. Kasy nie za wiele, więc trzeba ogarniac po kolei. Ostatnio udało mi się znaleźć na olx przewijak za free, taki sposobem za czekoladkę już mam coś :)

Księżniczka jeszcze nie ma imienia. Nawet nie ma pomysłu na to imię, czasem nazywam ją Jadzią, ale Jadzia to zdecydowanie nie będzie :)

Stary się ostatnio zaharowuje. Od poniedziałku przepracował już 39 h ! Dziś wróci pewnie po 22, więc łącznie będzie 45h. Jak na 3 dni to bardzo dużo. Ale co robić, tez chciałby tej naszej księżniczce coś kupić.
 

Tylko te myśli dziewczyny... Raz się cieszę, że będziemy mieli córeczkę, za chwilę płakać mi się chce, bo patrzę na moich chłopców... Widzę, że teraz już z dnia na dzień coraz łatwiej, oni coraz bardziej samodzielni, a ja ten cały cyrk będe przechodzic po raz kolejny. Te noce, przewijanie, karmienie, ganianie za oślinionym maluszkiem, śliniaczki od marchewki....
Jak już teraz woli zaczęłam oddychac pełną piersią, to teraz znów stanę się na jakiś czas typowa kurką domową. Samo bycie kurką domową absolutnie mi nie przeszkadza, ale te wszystkie czekające mnie obowiązki. No i co, jak w pewnym momencie zabraknie nam kasy na tyle, że nie dam rady skompletowac całej wyprawki ? Nie daj Bóg, jak coś stanie się MI, jesli będę musiała jeździć po szpitalach ? A co jak na koniec ciąży osiągnę wagę 100 kg i wyżej ? Ja się nawet takich rzeczy obawiam, bo wiem ile pracy czekało mnie by z tego wszystkiego wyjść.

Trochę się boję jednak, jak to będzie z trójką dzieci ?