Blog: netoguga

« Powrót do listy wpisów
Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
netoguga
netoguga

2011-05-10 10:20

|

Komentarze: 0

Mój poród

Mój poród

Musiłam, załozyc nowe konto, bo w tamtym (agnieszka261) nie mogłam zadawać pytań. Mam nadzieje, ze na tym nie bedzie już takiego problemu.


Dlatego kopiuje mój jedyny wpis z tamtego konta żeby mi sie nigdzie nie zapodział. 

 

 

Stwierdziłam, ze jak wszyscy tak piszą to moze i ja zaczne w koncu pózniej bede miała gdzie sprawdzic jak przebiegał rozwój Alutki.

 

Poród, choc było to już prawie pól roku to chyba od tego powinnam zacząć moje blogowanie.

 

12 listopada 2010r miałam przenoszoną ciąze już o tydzień i 3cm rozwarcia,  w poniedziałek miałam sie zgłosić na wywoływanie.

Był piątek bylismy na urodzinach mojego tescia, moj mąż, bardzo odpowiedzialnie się nachlał jak bąk, bo stwierdzil ze nie wygladam jakbym miala rodzic. Po urodzinach przyjechalismy do domu, Mąż spał na siedząco, zawsze tak miał pod wpływem. Patrzac na niego modliłam się zeby się nie zaczeło, bo chciałam zeby był przy mnie.

 

Rano 13.listopada 2010 o 6.15 złapał mnie skurcz, po chwili nastepny jeszcze mocniejszy, łzy miałam w oczach z bólu.

Nie byłam pewna czy rodze, myslałam ze moze mi sie tak do toalety dziwnie chce. Ale o 6.25 stwierdziłam ze jedziemy bo nie wytrzymam.

Jedziemy do szpitala, w dorodze myslałam tylko zeby to były skurcze porodowe choc czułam jakby mi sie chciało kupe.

Chwile przed 7 byliśmy na miejscu, połozna mnie zbadała 8cm rozwarcia ;o. Juz 8 ? Mysle - chyba nie bedzie tak źle.

I tu zaczyna się jazda, coraz mocniejsze skurcze, umieram z bólu, prosze, błagam o cesarke, położne ze mnie się śmieją ze tak ładnie idzie a ja chce cesarke. Mąż siedzi obok, hihi haha dowcipy z położnymi, i żłopie wode bo na takim kacu.

Za chwile mowią ze już głowke widać ale jestam szczupła wiec małej bedzie trudno sie przecisnąc i bedzie trzeba naciąć krocze.

No to trzeba przeć, raz, dwa (czuje ze mi się juz kosci łamią)  trzy i juz moje maleństwo jest ze mną.

8.50 Urodziła się. Pytają o imie a ja nie wiem, w sumie po porodzie to mi wszystko jedno wiec mąż wybiera Alicja.

 

Alicja Wanda godz 8.50

3750 i 53cm

 

Dodaje zdjecie Alicji z dnia narodzin.

 

 

Komentarze

Brak komentarzy