och skąd ja to znam! U nas pomagało usypianie w wózku,smok do buźki i kołysanie....wiadomo były protesty i płacz, ale chwila mijała, i się mała uspokajała...w przypadku dalszego buntu używałam....odkurzacza, albo suszarki... tak tak...sprawdzony sposób ;-)

szum tak ale wózek odpada jakoś w nim się nie uspokaja

z pieluszka tez próbowałam a smoczka nie urzywam mały nawet go nie chce

ja już któryś dzień z rzędu walczę żeby mały zasypiał sam w łóżeczku swoim, raz mi się udaje a innym razem trzeba go ponosić troszkę. Mi też wszyscy mówili, że przyzwyczajam do noszenia, ale co zrobić gdy płacze, a widzę, że senny strasznie...

Nie pozwalaj zasypiać przy piersi, bo tak się przyzwyczai, że inaczej spać nie będzie chciał.

co z tego ze zaśnie jak tylko go odkładam i się budzi w nocy śpi cudownie tylko to usypianie. Najlepsze jest to ze w dzień potrafi zasnąć sam ale jak już idziemy do sypialni to odechciewa mu się spania. Są metody ale czy to jest skuteczne i warte tego płaczu ?

Moja się bardzo wycisza przy takim jednostajnym szumie. Mam ustawione radio tak, żeby nie odbierało żadnej stacji i tak szumi. A jak to nie pomaga to bujam ją trochę w leżaczku.

U mnie jest to samo od kilku dni. Wysiadam nerwowo.

ja tam jestem wyznawcą konsekwencji i zdecydowania - moją nauczyłam zasypiać zostając przy niej i dając jej palec do potrzymania jak wyła - nie wyjmowałam z łóżeczka, nie nosiłam, czasem trwało to i pół godziny ale zadziało - tyle, ze wymaga sporo dyscypliny od rodziców (pierwszy raz zrobiłam tak jak tatusia w domu nie było bo by mnie chyba zamordował za "męczenie" dziecka :DD )

no dobra a jak się rzuca mówisz coś do dziecka? uspakajasz? czy tylko siedzisz dajesz palec?

cicho i delikatnie mówię czasami cii, albo śpij córeczko, ale nie za dużo, bo mam zasadę, ze w nocy (czyli po położeniu do łóżka) do dziecka nie mówię

i czasem zdarza mi się ją podnieść jak strzszni płacze, ale to naprawdę na chwilę - przytulę, przejdes ie po pokoju i odkładam, głównie dla sprawdzenia czy na pewno nic jej nie jest - bo jeśli po wzięciu na ręce momentalnie milknie to wiem, ze to nie kwestia bolącego brzuszka czy innej dolegliwości tylko zwykłe marudzenie