« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rsusek
rsusek

2012-09-08 19:10

|

Pozostałe

nie wiem co robić

mam 6 letnią córeczkę ,która chodzi do 1 klasy.problem polega na tym,że dokucza jej 2 chłopców ,a to ją popchną ,kopną ,wyzwą itp.wytłumaczyliśmy jej aby nie zwracała na nich uwagi.jednak miarka się przebrała,wczoraj mała wróciła zamknięta w sobie ze szkoły ,płakała ,powtarzała,że ma dość wszystkiego.nie chciała powiedziec co jest grane,dopiero moja koleżanka zadzwoniła i mi powiedziała ,że była świadkiem gdy znowu jej ci sami chłopcy dokuczali i wyzywali.rozmawialiśmy z mężem z ich rodzicami ale ich podejście do tej sprawy pozostawia wiele do zyczenia.na dodatek to ja zostałam uznana za przewrażliwioną mamę !nie mam już siły i szczerze nie wiemy co już robić .może wy coś poradziecie?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika0209

Może rozmowa z nauczycielem pomoże ?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewaz109

A co na to nauczyciele?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aniakhan

wrrrrr bachory wstretne!!! ic i sama ,,pogadaj,,sobie z nimi!! nastrasz ich i powiedz ze maja dac jej spokoj !!! mnie to by szlag trafil,jesuuu mojemu synowi tez dokuczali ale to chlopak,wiesz czasem dzieci same musza sobie radzic ,nie namawiam do przemocy ale przydaloby sie im uszy natrzec ;-/ .... i do skutku rozmawiaj z ich rodzicami! i nie badz zbyt mila tylko wkurzona,ilez mozna! powodzenia!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
alicze

kieruj sie do nauczycielki,a jesli to nie pomoze to do władz szkoły,nie przjemuj sie ze mysla o Tobie ze jestes przewrazliwona ,martwisz sie i to normalne jestes mama i masz prawo sie martwic i masz prawo działac.U mojego brata(11 lat) sprawa skonczyła sie ze pan policjant przyszedl na lekcje do dzieci i rozmawial z nimi o przemocy wsrod rowiesnikow i czym to grozi chlopcy jak narazie sie przestraszyli,zobaczymy co przyniesie nowy rok szkolny... przykre jest to ze dzieci sa bardziej okrutne i podle niz dorosli.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rsusek

dziewczyny dzięki za porady ,na pewno tak tego nie zostawimy.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
alicze

kieruj sie do nauczycielki,a jesli to nie pomoze to do władz szkoły,nie przjemuj sie ze mysla o Tobie ze jestes przewrazliwona ,martwisz sie i to normalne jestes mama i masz prawo sie martwic i masz prawo działac.U mojego brata(11 lat) sprawa skonczyła sie ze pan policjant przyszedl na lekcje do dzieci i rozmawial z nimi o przemocy wsrod rowiesnikow i czym to grozi chlopcy jak narazie sie przestraszyli,zobaczymy co przyniesie nowy rok szkolny... przykre jest to ze dzieci sa bardziej okrutne i podle niz dorosli.
Zacznijmy od tego, że dzieci takich rzeczy uczą się w domu, potem kultywują takiego zachowanie na podwórku... To się nie bierze z nikąd.
tak zgadzam sie dzieci wynosza wszystko z domu.Lecz pomimo tego nalezy interweniowac ,i walczyc z hamstwem i niestety ale brutalnoscia dzieciakow,czesto rodzice tych dzieci sa przekonane ze ich pociechy to anioly co sie mija kompletnie z prawda,albo rodzice przyjmuja postawe podobna do ich dzieci czyli niedojrzala,jednakze trzeba dzialac bo niestety ale moze stac sie krzywda

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aurelia

Ja mogę ci poradzić tylko,żebyś poszła do wychowawczyni i jasno powiedziała o co ci chodzi. Powiedz że gnojki dokuczają i jaki tam jest jeszcze problem. Postrasz wychowawczynie,że jeżeli nie pomoże interwencja u niej, to zgłosisz siie do dyrektora szkoły ze skargą na te dzieci. To powinno podziałać a jak nie to pozostaje postraszyć kuratorium. Tak ci radzę bo ja miałam podobny problem z moim synem i chłopakiem z jego klasy. Tylko ja jeszcze mojemu Adrianowi powiedziałam tak : "Przypieprz grubasowi z kopa w dupę z czuba, a jak nie pomoże to daj mu z piąchy w ryja i nie przejmuj się jak mnie wezwą do szkoły". Nie miał okazji tego zrobić bo postraszenie wychowawczyni podziałało:) i chłopak sie uspokoił..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

cytuję:żeby nie zwracała uwagi.....
Ona ma zwracać uwagę na zaczepki,ma protestować,ma iść do wychowawcy i zgłosić to a jak nie pomoże to ma oddać-tak ma oddać albo ma uprzedzić,że odda.To jest szkoła i nauczyciel nie jest w stanie wszystkiego widzieć i wszystko słyszeć.Nie rób z niej księżniczki,która musi mieć pomoc bo może sobie dalej nie poradzić musi sama zacząć się bronić.
Miałam podobną sytuację z synem ale jego zaczepiali starsi koledzy w szkole,a to mu z rowera powietrze spuścili,a to kopnęli,a to ze schodów zrzucili,jasne,że mieli zachowanie nieodpowiednie na koniec szkoły,jasne,że wylądowali u pedagoga,dyrektroki ale to nic nie dało,więc mój syn za moją zgodą zaczął się bronić ty mnie walłeś więcja cię też walnę i tym to sposobem dał radę sobie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marynia

idź najpierw do wychowcy (moze nie ma pojęcia o problemie, a jak pojdziesz pierwsze do dyrekcji to wychowawca dostanie zjebkę), jak nic się nie zmieni po rozmowie z wychowawcą to wtedy do dyrekcji się udaj. Z rodzicami nie ma co rozmawiac, czasami porażająca jest ich obojętność albo "zapatrzenie" we własne dzieci.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aniakhan

cytuję:żeby nie zwracała uwagi.....
Ona ma zwracać uwagę na zaczepki,ma protestować,ma iść do wychowawcy i zgłosić to a jak nie pomoże to ma oddać-tak ma oddać albo ma uprzedzić,że odda.To jest szkoła i nauczyciel nie jest w stanie wszystkiego widzieć i wszystko słyszeć.Nie rób z niej księżniczki,która musi mieć pomoc bo może sobie dalej nie poradzić musi sama zacząć się bronić.
Miałam podobną sytuację z synem ale jego zaczepiali starsi koledzy w szkole,a to mu z rowera powietrze spuścili,a to kopnęli,a to ze schodów zrzucili,jasne,że mieli zachowanie nieodpowiednie na koniec szkoły,jasne,że wylądowali u pedagoga,dyrektroki ale to nic nie dało,więc mój syn za moją zgodą zaczął się bronić ty mnie walłeś więcja cię też walnę i tym to sposobem dał radę sobie.
masz racje... ja mojemu synowi tez dalam ,,zgode,, na oddanie,choc moj nie chcial,bo jest grzeczny i w szkole twierdzi ze nie wolno,ale mu wytlumaczylam ze mnie tam nie ma i nie moge mu pomoc,a jak nic innego nie dziala to ma oddac i tyle! niestety tak juz jest ;-/ poki co sie uspokoilo,ale dzieci sa okrutne ;-( i jka widza ze ktos slabszy i sie da to tymbardziej daja czadu ... mam nadzieje ze uda Wam sie rozwiazac problem i dadza wreszcie malej spokoj,bo tak jak pisalas o tych wyzyskach to juz powazna sprawa ... daj znac co i jak .. powodzenia zycze i pozdrawiam milo :-)