Proponuję pominięcie nocnika. Wg mnie to zbędny gadżet. Uczymy dziecko siadania na nocniczku po to by za chwilę uczyć go siadania na ubikacji... Ja mam nakładkę na sedes, w chwili obecnej młodszy syn (16 m-cy) siedzi sobie na niej od czasu do czasu i mówi "sisi" :) Póki co tylko mówi, ma jeszcze czas na to by ruszyć z kopyta bowiem kontrolowanie swoich potrzeb zaczyna się okolicach 18 mż. Starszy syn miał 2 lata gdy korzystał z owej nakładki, wcześniej obserwował nas, rodziców i razu pewnego postanowił iść naszym śladem. Od tamtej pory odrzucił całkowicie pieluchy na noc, średnio raz na tydzień zasikiwał łóżko, ale pod prześcieradłem miałam rozłożoną ceratkę także luz. Szczerze mówiąc nie widzę sensu w bawienie się w nocniczki, w wywalanie ich zawartości do ubikacji, a później w ich mycie.

Moje dziecko jest jeszcze ciagle w pieluchach. Niestety nie udalo nam sie naklonic jej na nocnik ani ubikacje. Zdarzylo jej sie zalatwic do nocnika, ale wczesniej, teraz ma okres buntu i w ogole nei chce. Sprobujemy latem.

Nic na siłę. Na wszystko przyjdzie czas

Ja zauwazylam ze jak idzie "kupka" to chowa sie i kuca :) Napewno na sile sadzac nie będe bo jeszcze sie zrazi, ale moze faktycznie nie potrzebny ten nocnik skoro potem i tak trzeba bedzie uczyc znowu siadac na nakładke na toalete. Teraz nocnik służy do zabawy i rozbierania na części pierwsze :)

Tak, mój też teraz tak robi :)Chowa się gdzieś i stęka he he Dzieci bardzo często traktują nocniczki jak zabawki właśnie dlatego tym bardziej uważam, że to zbędny gadżet. Oczywiście zrobisz jak uważasz, jak tylko wyrażam swoją opinię na ten temat :) Mój starszy syn tylko z tej nakładki korzystał, dokupiłam tylko jeszcze taki podnóżek w Ikei. Dokładnie tak jak piszesz.... małymi kroczkami, na wszystko przyjdzie czas. Mój syn jest teraz zainteresowany tym gdzie za potrzebą chadzamy i też chce tam chodzić. Tłumaczę mu co robi się w ubikacji, a on w tym czasie na kibelku sobie siedzi. Niech siedzi jak mu dobrze :)