Blog: nominis66

« Powrót do listy wpisów
Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nominis66
nominis66

tak niewiele czasami potrzeba człowiekowi do szczescia...w spokoju się umyć, zjeść....

tulisz go, lulasz, szepczesz czułe słowa a on dalej krzyczy...co mu nie pasuje?? najedzony, sucho, przytulasz i bawisz sie z nim,brzuszek nie boli... co jeszcze nie tak??

czasem naprawde chciałabym aby mi ktoś pomógł :( on idzie do pracy odbębni swoje i szczesliwy. Jeszcze powie ze zmęczony! a Ja?? do dyspozycji przez 24 godziny. 2w1 kura domowa i krowa dojna. czasem mam wszystkiego dość. chciałabym aby jak wraca z pracy chcociaz troche sie nim zajał. Uczesałabym moje długie włosy i wzięła kapiel. chwile odpoczeła...o tak niewiele prosze...a moze zbyt wiele??jestem jak kłębek nerwów, czasem wybucham jak granat, ale nigdy na dziecko, dla niego poswieciłam całe swoje życie, cała siebie - marzenia o doktoracie, pracy,wszystko i powiem wam że nie załuję. czasami tylko chciąłabym aby on też w tym uczestniczył - w opiece nad nim a nie tylko ja, ja i ja...24 godziny na dobę.

Cry

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anusiak

Porozmawiaj z partnerem! to także jego dziecko....Ty też "pracujesz" ale w domu.

Nie rozumiem dlaczego Tatuś nie chce sie zajmować swoim dzieckiem? Spytaj może się boi że coś zrobi nie tak? Już sama nie wiem! Bo sama wymówka że jest zmęczony to mało...ty też charujesz cały  dzień.  Porozmawiaj szczerze...wyjaśnij...ty też potrzebujesz chwili dla siebie...nie jesteś robotem!

Dziecko potrzebuje przecież obojga rodziców... 

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

faktycznie, pogadajcie o tym... poproś go, żeby przynajmniej raz dziennie przez godzinę zajął się synkiem. on ma tatę, jeśli myśli, ze potem to nadrobi jak mały będzie starszy, może się pomylić.

jeśli nie wierzy, ze to jest meczące, niech posiedzi z małym całą sobotę lub niedzielę. bo mam wrażenie, że on tego nie rozumie. a do późna pracuje? pracę ma wykańczającą?

nie masz rodziny, przyjaciółki, kogokolwiek, kto mógłby wpaść chociaż na godzinę? albo zabrać małego na spacer?

 

a mama, która zbyt wiele dla dziecka poświęciła, ma prawo być nieszczęśliwa z tego powodu. co nie oznacza, że tego załuje. ale kto wie, może za parę lat będziesz miała do siebie czy do męża żal o to.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nominis66
rozmawiałam prosiłam płakałam to nic nie daje. a nie mam kogo poprosico pomoc. on nie pracuje do póżna jest technikiem na tonerowni wszytsko rozumiem ale jego wymówek nie gdybym to ja pracowała to z wielką radością bym zajmowała się Synkiem a nie broniła się kontaktu z n im rękami i nogami :(
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
x19magdus91x
ja mysle ze wiekszosc facetow tak ma... mysli ze kobieta jest od wychowywania dziecka, sprzatania, prania, gotowania... wiem jaka jest u mnie w domu na przykladzie moich rodzicow... i niektorzy faceci tak po prostu maja i im tego nie przetlumaczysz,... moj ojciec jak wraca z pracy to nie rozumie ze matka jest zmeczona dzieciakami (mam 2 mlodszego rodzenstwa) i calodziennym sprzataniem w domu, wazne ze on jest zmeczony po pracy, a mama ma mu podac obiad pod nos, przyniesc kawe i bron boze jak powie ze jest zmeczona... to przykre ale w niektorych domach jest wlasnie tak jak u mnie... mam tylko nadzieje ze ja tak nie bede miala...
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Musicie szczerze porozmawiać. Nie może byc tak, że Ty zajmujesz się dzieckiem a on uwaza, ze skoro pracuje i przynosi pieniądze do domu nie ma więcej obowiązków! A może mały będzie mówił do niego "wujku"???
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nominis66

a własnie pierwsze słowo naszego Syna to "tata" porazka