no właśnie mój 5letni syn ma ospę (w poniedziałęlek wieczorem dostał a we wtorek byłam u lekarza) i nam powiedziała że 2tyg nie wychodzić z domu i po tych 2tyg przyjść do kontroli...(czekam aż mały się zarazi bo na razie nic)

Ja trzymałam córkę 3 tygodnie. I tak jeszcze wtedy nie poodpadały jej wszystkie strupki. Strasznie ci współczuję. Ospa to niestety nie tylko drapanie, strupki i krosty. To jest tak naprawdę nic, w porównaniu z tym, jakie spustoszenie sieje w organizmie. Pamiętaj, że po ospie odporność dziecka spada niemalże do zera. Dziecko jest podatne na wszelkie infekcje. Moja córka zaraz po ospie złapała zapalenie oskrzeli, potem była zdrowa jakieś 3 dni i zapalenie zatop, potem 5 dni przerwy i kolejne zapalenie oskrzeli. Chorowała jakieś 2 miesiące po ospie. Ospę przechodziła w październiku, a tak naprawdę dopiero w marcu doszła do siebie, odporność się odbudowała. Z tym, że wcześniej jeszcze dostaliśmy szczepionkę na wzmocnienie odporności i radzę od razu po ospie poprosić lekarza o receptę. Jest kilka takich szczepionek podnoszących odporność na rynku, naprawdę polecam, zwłaszcza po ospie. Najgorsze jest to, że organizm dochodzi do siebie dopiero po ok 6 miesiącach po ospie. Masakra. Żałuję, że nie zaszczepiłam córki. Nie mówiąc już o ewentualnych powikłaniach jakie mogą wystąpić przy tej chorobie. Pocieszeniem jest to, że drugi raz już raczej nie zachoruje.

ja siedziałam do czasu aż większość strupków odpadła - zostały tylko te duże