Blog: pati88

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati88
pati88

2011-05-24 00:09

|

Komentarze: 3

Miesiąc temu

PORÓD

Więc tak miałam opisać swój poród...Trochę czasu mineło,a dokładnie miesiąc i nadal mam te okropne wspomnienia...23 kwietnia pare minut po 24:00 zaczęły łapać mnie powoli nieregularne skurcze,co 10 min.,co 7,co 15,aż w końcu były coraz silniejsze i co 4-6 min.O 2:30 zadzwoniłam do G.ponieważ był w pracy i powiedział,żebym wezwała taksówkę,zachaczyła po mamę po drodze i pojechała do szpitala,a On przyjedzie jak tylko będzie mógł.Więc tak zrobiłam.Jak powiedziałam taksówkarzowi,że jedziemy do porodu to się koleś trochę wystraszył i dodał gazu.=) Ok.3:00 byłam z mamą na porodówce,skurcze masakryczne,później dali mi znieczulenie,jego podawanie też cholernie bolało i czekali na rozwarcie,ok.7:00 przyjechał G.,a mama pojechała do domu.Cieszyłam się,że zdążył przed najważniejszym,ale akurat zaczęło puszczać mnie zzo i dopiero była MAKABRA.Nawet krzyczałam,że chcę cc.He,he.Ale urodziłam naturalnie o 9:20 śliczną córcię.10 pkt apgar,52 cm,waga 3190.Najgorzej z porodu wspominam zszywanie krocza,bo mnie nacieli,niby dali mi jakieś znieczulenie na czas zszywania,ale w ogóle nie podziałało i cholernie bolało.Szyli mnie ok.pół godziny,myślałam,że tam zejdę.Do dziś nie mogę normalnie usiąśc na tyłku,oglądała mnie niedawno położna i powiedziała,że mam zrost.Tzn.,że tak się dzieje jak za szybko goi się rana.Ciekawe.Ja myślałam,że w ogóle nie chce mi się to zagoić i dlatego tak boli i piecze.Przecież przez ok.2 tygodnie po porodzie praktycznie nie mogłam chodzić z bólu.=/ zresztą cały czas czekam kiedy w końcu będzie wszystko ok z tym moim kroczem.=/ 

WIKTORIA

Nasza córeczka jest kochana,no może trochę marudzi,ale jest naszym oczkiem w głowie.Warto było dla Niej tak pocierpieć.=)

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika

Gratulacje :)

Ja myślę, ze poród lepiej jest opisywać od razu "na swieżo" kiedy nie piszesz tylko o wspaniałym darze, dziecku ale też o emocjach, bólu :)

Ja po miesiącu już nic nie pamietałam a przynajmniej nie tak jak na początku :D

i ten gniew, złość że nacięli, że bez znieczulenia szyli, ze robili coś czego nie chciałaś i takie tam :)

Ale najwazniejsze że mała zdrowa i mama szczęsliwa :)

Gratuluję córeczki :) ja myslałam, że po cc jest masakra z dochodzeniem do siebie, ale widzę, że tak naprawdę to indywidualna sprawa i jednej lepiej po cc, a drugiej po sn :) dzielna kobieta z Ciebie :) pozdrawiamy :*
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30

Gratuluję Uśmiech

Mnie przy pierwszym dziecku tak zszyli ze kilka lat po miałam bardzo widoczna blizne i dziwne wypukłości,ale juz nic nie widać śmiech a przy drugim juz nie musieli nacinać.

Ja znowu odwrotnie niż @rika - pamiętam wszystko doskonale,mówia ze sie szybko zapomina,a ja pamietam pomimo ze poród wspominam bardzo dobrze to tego bólu nie zapomnę nigdy.