Blog: pawiooka3

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pawiooka3
pawiooka3

2018-04-13 20:37

|

Komentarze: 7

Mam dość ...


Moja matka przechodzi samą siebie. Nie wiem,jak tą sytuację opisać,ale te które czytały moje blogi na dawnym koncie mniej więcej wiedzą o co chodzi. Mam dość. Serdecznie dość. Więcej nie zniosę.
Dziś zabrakło mi cierpliwości,hamulce puściły.
Mąż kupił chłopakom nowe buty.Nieoszczędzamy na dzieciach,więc naprawdę się wykosztował,mamy na głowie remont,który chcemy wkońcu skończyć i iść na swoje. Mieć święty spokój,więc każdy grosz sie liczy.Odstawił nas do domu i wrócił do pracy.
Dziadkowie mają w zwyczaju (pomimo zwracania uwagi) zabieranie dzieci z domu bez pytania. Poszli na dwór. Wkurzyłam się,bo chciałam ich wykąpać,obciąć wkońcu włosy przynajmniej jednemu... Wrócili niedawno. Wystrojeni w nowe buty...
Upiepszeni w błocie i cholera wie czym jeszcze. Cali mokrzy,nawet w uszach mieli błoto.
Ręce mi opadły.
Było mi jakoś dziwnie. Nie umiem opisać tego uczucia. Może poraz pierwszy raz w życiu miałam przysłowiowe ,,wyje$@ne ". Nie zrobiłam nic. Zostawiłam jej te kwiczące,brudne dzieci i wyszłam. Nie wiem co robiła,ale raczej sobie z nimi nie poradziła. Ściany w korytarzu i łazience umazane,dzieci ubeczane,nadal brudne,ona wściekła.
Wróciłam po pół godziny i się pytam,czy było jej fajnie?
Mnie w takiej sytuacji zostawia bardzo często. Wkurzyła się,jaka to jestem leniwa i nieodpowiedzialna,ona musi mi dzieci wychowywać ( bzdura totalna,zajmuje się nimi tylko wtedy,gdy ma okazje się pochwalic przed dalszą rodziną).
Zrobiło mi się gorąco- powiedziałam,że sobie nie życzę więcej takich sytuacji,a jeżeki nadal będzie się wtrącać to zwyczajnie bardzo mocno ogranicze jej kontakt z dziećmi. Dostałam w twarz.
Opierdoliła mnie z góry do dołu,jakim prawem takie zero będzie jej warunki stawiać. Darła się tak,że wszyscy sąsiedzi napewno słyszeli.
Dziwnie mi.
Mam dość.
A najgorsze jest to,że wsparcia brak.
Nie wiem jeszcze co na to wszystko mąż... Ale ja już nie daje rady. Dwoje dzieci,ciąża,a do tego 5 dorosłych osób w domu. Codziennie ugotuj i posprzątaj po wszystkich. Pół biedy,gdy mają wszyscy tę samą zmianę. Jeśli mijają się w ciągu dnia świeży obiad ma być wydany za każdym razem,gdy potrzeba. W paranoje jakąś zaczynam wpadać. Codziennie dzieje się dokładnie to samo,bo przecież,ja nie pracuje. Siedzę w domu,wię to mój psi obowiązek. Pocieszanie Bartka,że już prawie koniec w niczym mi nie pomaga. Robi co może,ale co to zmienia,skoro większość czasu go nie ma? Chyba wymagam od niego niemożliwego...
Chcę żyć,jak człowiek. Mieć prawo źle się czuć,czy być zmęczona.
Mieć coś swojego,jakieś zainteresowania,czas dla siebie.
Nie słyszeć wiecznych rozkazów i wstydzić się,że czegoś nie wiem/chcę/potrzebuję. Wychować dzieci według swoich zasad na mądrych,pewnych siebie ludzi.Nie chcę żeby patrzyły na świat,jak na przykry obowiązek. Chcę,żeby chciało im się żyć.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewelinam
Co tu powiedzieć ciężka sytuacja brak szacunku nerwy w ciąży nie wyobrażam sobie :(
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nataliia127
Jejku tak cie potraktowac w ciazy I jeszcze wlasna matka. Sorry ale gorzej niz tesciowa. Ale trzymaj sie jakos dla tego dzidziusia.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
Masakra... Kiedy się wyprowadzacie?
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daria89
Jejku, duzo tego remontu zostało? Może udałoby się już tam wprowadzić?
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
boszka89
Współczuję tej sytuacji.. Podziwiam Cię że i tak tyle wytrzymałaś. Jak już się uda Wam przeprowadzić to odżyjesz. Będziesz miała dom na głowie ale to będzie Twój dom. Będziesz mogła wreszcie żyć po swojemu. Trzymam kciuki żebyś dobrze zniosła ten czas :*
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pawiooka3
Zostało pomalować dwa pokoje i przewieźć rzeczy. To jest absolutne minimum. Reszte będziemy kończyć już mieszkając. Do końca tygodnia raczej nie damy rady. Wczoraj byliśmy tam cały dzień na najwyższych obrotach,to w nocy żałowałam. Brzuch bolał i napędził strachu
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

Słonko... to toksyczna rodzina. Twoja amtka stosuje oprzemoc - ja chyba bym zglosiła na policję nawet:-(

Uciekajcie, nawet jeśli trzeba sie przemeczyć i mieszkac przez chwile w 1 pokoju. Uważaj na siebie.

Mocno, mocno trzymam kciuki, zeby Wam sie udało. Jak najszybciej. Dla dobra całej Waszej piatki.