Nerwy mam od rana-mój pan wstał do pracy i wszystkich przy tym jednocześnie obudzil bo łazi  jak kloc:/sam nie jest ja i tak wstaje dwie godziny przed wyjsciem do pracy,bo musze mala do złobka ubrać,uczesać,a ten mnie jeszcze wczesniej budzi no nice...Zas powieki na zapałki muszę podeprzeć,paranoja.P{ogoda mega jesienna pada,zimno i wieje,łapie mnie przeziębienie nie chce sie z domu wychodzić jaj.Macie moze jakieś info o Katiuszce?jest jeszcze na40?dopiero wtorek a mnie już się nic nie chce,a do pracy isc do juz wobec,jeszcze albo spodnie po praniu sie zbiegly,albo mnie zas dupa siie rozlazła,jejkumusze cos ze soba zrobic,bo nie moge na siebie patrzeć a najgorsze te sadło na brzuchu i boki:( nie ma co trzeba sie opanować z zarciem a zaczac coś nad soba robić,bo dramat serio:/Nie chcę zeby Sara miała gruba mame,juz i tak mega sie zaniedbałam i zapusciłam licze na was mamy-porady,pomocna dlon i wsparcie razem razniej;)Uciekam bo juz zaraz trzeba wychodzić jej.Miłego dnia mimo wszystko i od dzis zegnajcie słodkości,slodycze i nocne,wieczorne podzerki,łoj moze byc ciezko?