Wiem,co czujesz,bo ja w 6-tym mc-u ciązy bylam w Holandii z narzeczonym bez pracy w wynajętym pokoiku,bez pieniędzy,pracy,perspektyw i bardzo sie balam jak to będzie,jak damy radę z maluszkiem,dla którego nawet ubranek nie mieliśmy wtedy...

Dasz sobie radę kochana!Musicie się wspierać z chłopakiem,razem to wszystko poukładacie,łatwo nie bedzie,ale na pewno rodzina wam pomoże,znajomi.Szkoda,że porozdawałam ubranka po małej,bo bym Ci wysłała.Ja też byłam załamana tym,że nie potrafimy zadbać jak należy o dziecko,że na wszystko brakujeitp.Zajrzyj na moje starsze wpisy,ciężko bylo.Dziś jestem mamą pięknej pannicy,która swoim usmiechem wynagradza mi wszystko,i nie pamiętam dawnego.Czasem brakuje pieniędzy itd,ale jesteśmy ciągle razem i dajemy radę.Ty też dasz,musiszprzez to przejsc.Dasz radę,trzymam kciuki i zdrówka dla Was!

Spokojnie, niech Twój facet szybko złapie jakąkolwiek pracę bez wybrzydzania i sobie poradzicie. Macie możliwość zamieszkać na trochę u kogoś z rodziny?

pojechaliście tam bez "nagranej" pracy ? tak w ciemno? ja bym się bała...  ale poradzicie sobie, spokojnie. niech Twoj znajdzie jakąkolwiek pracę, i wszystko sie ulozy. w miedzyczasie moze przeciez szukac lepszej

a za 10 lat siedzac we własnym mieskzanku z gromadką odchowanych dzieci będziesz się z tego smiała