Nie mam co prawda córki, ale nie pomalowałabym jej paznokci czy to przed lekarzem czy po, nieistotne. Jest wiele ciekawszych zajęć dla dzieci niż malowanie paznokci śmierdzącym lakierem. No ale każdy ma swoje zdanie na ten temat i nikomu nie mam zamiaru zwracać na to uwagi, jego dziecko jego sprawa.

Szczerze mówiąc jestem temu przeciwna, tak samo jak przebijaniu uszu małej dziewczynce. Myślę że na wszystko jest odpowiednia pora... z tym też można zaczekać :)

Powiem Ci , że moja ciotak ma córke Nikole ma 6 lat . I pozwala aby nasza kuzynka , malowała Nikoli paznokcie co najgorsze ostatnio pofarbowała(!) jej grzywke na fioletowo . Mówiła , że to szamponetka no i co z tego ?! Jak to dziecko wyglądało .... PRZESADA.

Mi jak byłam mała mama malowała paznokcie, ale tylko w ramach zabawy i z domu by mnie tak nie wypuściła. Ja swojej córce w ramach zabawy też mogę pomalować jak będzie starsza, ale tak jak piszesz właśnie na bezbarwny lub lekki róż, a nie na czarno.

o niee!

Ja ogólnie jestem przeciwna takiemu upiększaniu dziewczynek małych ale z drugiej strony jakby mi córa podstawiła do pomalowania jakbym sobie malowała to pewnie bym jej mazneła :)) Ale to raczej dla zabawy, tak samo pewnie bym poozwoliła pomazac się szminka jakby chciała...no ale to po domu raczej nie tak do ludzi:)

Jeżeli jest to sporadycznie, dla zabawy, to dla czego nie. Córcia widzi jak mama sobie maluje i też chce. A może w przedszkolu były jakieś przebierańce i pozostał element kostiumu :) ?