« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa
listopadowa

2010-09-05 13:55

|

Pozostałe

praca czy dziecko?

właśnie tak ostatnio się nad tym zastanawiałam.co wybieracie?biorąc oczywiscie wszystie plusy i minusy.
praca-no oczywiscie dodatkowa kasa(w tych czasach to ma znaczenie),mozliwosc rozwoju,spedzanie czasu "miedzy ludźmi",niezaleznosc.
wychowanie dziecka-brak "własnych pieniedzy",zależność ode męża,chłopaka itd.ale za to nie omija was nic waznego w rozwoju waszych dzieci.


no zreszta co ja bede sie scierac,wiecie mamuski o co chodzi.

ja jestem w domu od ponad 9mies.oczywiscie nie 24h na dobe z dzieckiem,wyjscia,zycie towarzyskie he itd.i powiem szczerze ze jest mi dobrze(jak narazie to chyba moja zyciowa rola heh),na brak kasy nie nazekamy.pozatym moja praca była hmm,mało płatna i zerowe szanse na rozwój.wiec i to pomogło mi w podjeciu decyzji.

ale pogmatwałam i sie rozpisałam,ale mam nadzieje ze wiecie o co chodzi :*

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
klaudiulek

Ja siedze w domu 10 mies z moim szkrabem, chętnie zostalabym jeszcze z rok, zeby nie przeoczyc np pierwszych kroczkow itd i nacieszyc sie maluchem. Ale ze chcemy isc na swoje, to nie mam wyboru, bo z jednej pensji nie damy rady.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
klaudiulek

Aha, jeszcze zapomnialam napisac, ze wole siedziec z dzieckeim niz isc do ludzi:P Ale juz niezaleznosc finansowa to dobry powód żeby isc do pracy.

ja bede w domu rok , moze 1,5 roku , wolałabym zostac w domu z małym , no ale niestety pieniadze z nieba nie spadaja .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

a wlasnie ze spadac powinny! oo albo na drzewach rosnac hehe.

u mnie tez jest taka sytuacja ze nie mam babci,cioci,kolezanki z którą mały mógłby zostac jak ja bede w pracy.marne szanse za złobek państwowy,zostaje jedynie prywatny.wiec po opłaceniu złobka w wypłaty zostało by mi 200-300zł.... wiec nic zachecającego...wstepny plan mamy z mezem taki,ze zostane dopóki mały do przedszkola nie pojdzie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pchelaa

Dziewczyny a ja juz wracam do pracy 20 wrzesnia !! a moja niunia jeszcze taka malutka ale niestety musze tak jak inne dziewczyny wspomnialy kasa z nieba nie leci a ja jak nie pojde juz 20 to mnie pozniej do tej pracy nie przyjma nie zeby byla ona jakas super ale ciezko w tym miescie znalesc prace a tam juz wiem co mam robic itp , plusem jest to ze bede pracowala tylko na pol etatu i od 7 rano do 12 wiec mam nadzieje ze mnie duzo nie ominie . Najbardziej sie boje tego jak moj K. sobie sam poradzi z Lenka bo ona czasami sie tak rozplacze ze bezemnie nie ma szans na spokoj tym bardziej ze karmie piersia i ona tylko zasypia przy piersi i tylko u mnie sie uspokaja ale jestem dobrej mysli!!! biore tez pod uwage to ze niestety zrezygnuje z pracy i tej dodatkowej kasy jesli bedzie bardzo zle i moje dziecko bedzie mialo z tej rozlaki wiecej minusow niz plusow . Jak juz bede po 1 tygodniu to Wam napisze jak to sie u mnie spisuje ale wiecie co ? tak prosto z serca to wolalabym zostac z moja niunia chociaz do 2 latek :P

Biorąc wszystkie plusy i minusy doszłam do wniosku, że nawet się nie ma nad czym zastanawiać, bo wybór jest oczywisty. Zostaję w domu dopóki maluch nie pójdzie do przedszkola. Na tyle wcześnie o tym zdecydowaliśmy, że zadbaliśmy o jakieś tam oszczędności zanim jeszcze zaszłam w ciążę, ale bez tego mogłoby faktycznie być ciężko, dlatego rozumiem dylematy kobiet...

Finanse to akurat temat, w którym jest trochę możliwości jak ktoś bardzo chce. Myślę, że są trudniejsze problemy... takie właśnie jak wymieniłaś. Matki się boją, że "utkną" w domu, że spadnie ich poczucie wartości, że inni nie będą ich cenić. To sprawy trudne do przeskoczenia, bo takie obawy tkwią głęboko w naszych głowach.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

Ja myślę, że wiele kobiet jest zmęczonych ciągłym siedzeniem z dzieckiem w domu i cała rodzina korzysta gdy taka kobieta idzie do pracy - wraca szczęśliwa i chętniej zajmuje się dzieciaczkiem. Siedząc w domu, wiadomo, często czas nam przecieka przez palce, żyjemy jakby trochę na "zwolnionych obrotach", a gdy pracujemy cieszymy się każdą chwilą spędzoną w domu. Mam nadzieję, że ja będę mogła pójść do pracy gdy mój syn podrośnie, choć z drugiej strony nie wiem z kim go zostawię, bo przecież nikt tak dobrze się nim nie zajmie jak ja (tak uważam)... :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi

dziecko do aż skończy 1,5 roku :), no chyba, że sytuacja finansowa zmusi mnie do wcześniejszego powrotu do pracy, ale mam nadzieję, że sobie poradzimy i nic złego się nie wydarzy

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monia1502

to ja już wiem napewno że jak mała bedzie miała 2,5 roczku to pójdzie do przedszkola i wtedy ja zaczne pracy szukać.Przy pierwszej córce poszłam do pracy jak miała 1,5 roczku i tragedia bo mała zostawała z babciami na początku każda była chętna do zostawania ale po 3 miesiącach to musiałam sie nieźle nasłuchać a to że mam kombinować bo jednej nie pasuje druga też nie mogła i wiecznie stres co z dzieckiem zrobić a do pracy trzeba było iść teraz wiem że zanim mała nie pójdzie do przedszkola to do pracy nie pójde ale to i dobrze bo postanowiłam że więcej dzieci nie bede miała więc musze sie nacieszyć tym czasem jak moja młodsza malutka bo ten czas szybko leci a potem to już całkiem inaczej jak dziecko jest starsze już cie tak nie potrzebuje więc ja fascynuje sie każdą chwilą spędzoną z moimi kochanymi córeczkami i korzystam z tego że jestem w domu bo moge im poświęcić każdą wolną chwilę:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria

Ja zamierzam wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim. Opiekę nad dzieckiem jakoś załatwimy, a w domu nie mam zamiaru utknąć, bo im dłużej w nim siedzisz, tym gorzej z niego wyjść. Moja mama wychowała 4 córki, a mimo to cały czas pracowała. Nic jej nie ominęło, ani pierwszy krok, ani pierwszy ząbek. A nam przynajmniej niczego nie brakowała, mamuśka zadowolona, tata też, więc nie widzę powodu,żeby zostawać w domu. Poza tym warto pomyśleć o emeryturze. Za siedzenie z dzieckiem jej nam nie dadzą. Wszystko da się połączyć. Nie wyobrażam sobie zależności od faceta, czy też zrzucania ciężaru utrzymania domu tylko na niego. Trochę to egoistyczne moim zdaniem.