« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
siwa891
siwa891

2015-02-16 14:13

|

Nianie, opiekunki

proszę o wasze zdanie. mieszkanie z teściowa. .

Otóż drogue mamy.. potrzebuje waszych myśli, doświadczen..
Mój facet jest Lotyszem, mieszkamy w uk.. mamy 4ro pokojowe mieszkanie. . Tzn salon i 3 sypialnie.. mój 9 letni syn ma swój pokój, my jesteśmy w jednym z malutkim synkiem i 3cia sypialnia jest taka ze tam szafa,materac i teściowa często tam śpi jsk przychodzi ..
Duzo nam pomaga. Gotuje, sprząta, daje pospać nam często gdy jesteśmy padnieci. . Zastanawiamy się czy może by było łatwiej dla wszystkich gdyby z nami mieszkała. .Ona mieszka z młodsza córką. . Która by chciała mieszkać sama bo jest młoda, nie ma dzieci itp. . Teściowa nie jest osobą która wtrąca się w nasze sprawy. . Nie narzuca swego zdania.. jeśli coś mówi to tylko radzi ale nie narzuca ze tak ma byc zrobione lub zw ona wie lepiej. . Jest naprawdę super. Tylko ciekawe czy by się to nie zmieniło jakby zaczęła z nami mieszkać.. to już nie tydzień czy dwa jak przyjeżdża i zostaje. . To by było na cały czas. . A to różnica. .
Byłoby łatwiej reż jak wrócę do pracy. . Bo by była z małym .. i nie musiała dojeżdżać itp..
Co myśliCie?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
otoja666

Jeżlei sie dogadujecie i nie ma między Wami żądnych wiekszych spin to czemu by nie.Powodzenia

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
justyna14

Ja na teściową nie narzekam wszystko zależy od podejścia obu stron najlepiej od razu ustalić wasze wspólne oczekiwania. Powodzenia

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan

Powiem tak, my mieszkamy z teściowa góra doł(my na górze ona na dole). Kontakt tez mamy bdb, w nic się nie wtraca, mozna pogadać, ale gdybym miała z nia mieszkac na jednym poziomie to pewnie bym sie na to nie zgodziła. Znam ja troche i wiem że na dłuzsza metę byśmy się nie dogadały, po prostu mimo że nie wchodzi nam w droge to rożnimy sie pod wieloma wzgledami. Może na sam początek(jak wrocisz do pracy) niech w dni pracujace niech spi u was a w dni wolne idzie do siebie. Teraz fajnie bo dużo pomoże i jest super ale nie gwarantuje że jak razem zamieszkacie to tak zostanie. Nie wiem jak byłby u Ciebie ale wiem jak mogłoby byc u mnie i wiem że najlepiej, mimo super relacji, osobno. Zawsze możesz się odwdzieczyc za duzą pomoc np wypadem we dwie na zakupy i np cos kupisz jej ładnego. Skoro i tak może dojezdzać, nie pracuje, macie dobry kontakt, zawsze jakiś grosz może od was dostać więc ja mówie NIE, ale i tak musisz sama zdecydować.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mariola159

Ja mówie stanowczo nie. Prędzej czy póżniej zaczęły by się spory, więc póki macie dobrą relacje to ja bym tego nie psuła wspólnym mieszkaniem.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rainbow

Ja uwazam ze nie jest to dobry pomysl . Nawet jesli macie dobry kontakt to szkoda zeby sie to zepsulo , nie mowie ze w waszym przypadku tak bedzie , ale zazwyczaj tak jest ze jak zaczyna sie z kims mieszkac to sie robia problemy . Moze byc odwrotnie ale np ja chocbym nue wiem jaki kontak miala nie zdecydowalabym sie .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rainbow

Ja uwazam ze nie jest to dobry pomysl . Nawet jesli macie dobry kontakt to szkoda zeby sie to zepsulo , nie mowie ze w waszym przypadku tak bedzie , ale zazwyczaj tak jest ze jak zaczyna sie z kims mieszkac to sie robia problemy . Moze byc odwrotnie ale np ja chocbym nie wiem jaki kontakt miala nie zdecydowalabym sie .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
alisia

a ja myślę, że warto spróbować jeśli dogadujecie się i dużo może wam pomóc

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pufiara

Ja teraz bym w życiu nie zamieszkała z rodzicami ani z teściami, chociażby to były chodzące anioły. Wcześniej czy później komuś zacznie coś przeszkadzać, każdy ma inne przyzwyczajenia i każdy chce robić po swojemu. Ja Ci powiem na moim przykładzie, ja z mężem zamieszkaliśmy w moim rodzinnym domu z moimi rodzicami. Dogadywaliśmy się dobrze z moją mamą więc stwierdziliśmy, że to super rozwiązanie. Wywaliliśmy mnóstwo kasy na remont i miało być super. Układ był, że my mieliśmy mieszkać na górze, mama z ojcem na dole... ale po remoncie moja mama nie mogła wytrzymać mieszkania z moim ojcem alkoholikiem i wprowadziła się do nas na górę i zaczął się koszmar. Moja mama i mój mąż nie mogą się dogadać, każdemu ciągle coś przeszkadza i napięta jest atmosfera. Myśleliśmy, że się dogadamy i będzie ok, a tymczasem straciliśmy pieniądze przez ten remont i nie mamy już za co kupić mieszkania.W dodatku stosunki między mną a mężem i mną a mamą stale się pogarszają... Niczego bardziej nie żałuję, niż tego, że nie poszliśmy na swoje.