« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ania1883
ania1883

2012-09-27 16:47

|

Przebieg ciąży

przepraszam ale dzisiaj potrzebuje się wyżalić

mam już po prostu dosyć mieszkam z mężem u babci mamy kredyt do spłacania babcia mi sie wtrąca do wszystkiego przed chwilą przez nią spadło mi żelazko na nowy dywan i wypalona dziura mało tego u mojego D. zwolnienia i kierowniczka mu powiedział że on raczej wyleci z tego co wie , ja zarabiam 1200zł za chwilę dzidziuś się urodzi a ja czuję że mam jakąś depreche cały czas wyje i na dodatek mam piepszonego paciorkowca
mój D. mówi że jak bida puka do drzwi to miłość oknem spier...la i niestety czuję że tak jest bo juz nawet normalnie nie umiem z nim rozmawiać myślicie że jak urodzę i zobacze mojego skarba to mi przejdzie deprecha?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
psociunia

Dasz radę !jak zobaczysz szkraba wszystko minie :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agnieszkap84

współczuje :( musisz być dobrej myśli.wszystko napewno się ułoży.u mnie tez róznie bywa,ale trzeba iść do przodu.Mój mąż za niedługo wyjezdza za granicę i zostane sama z dwójką dzieciaczków.pozdrawiam

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77

Pewnie sporo z nas tutaj, mogłoby napisać coś podobnego...
U mnie jakoś cały ten rok to jedna wielka porażka.
Pocieszam zatem; nie jesteś sama! Inni też mają kijowo :(
Trzymam kciuki, żeby po porodzie wszystko zmieniło się na lepsze.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik

Problemy przeważnie nie chodzą parami, a stadami. ;) Może niech Twój D. zacznie się szybko rozglądać za inną pracą na w razie czego? A Ty nie umiesz z nim rozmawiać, bo oboje się denerwujecie sytuacją i tyle. Dzidzia się zaraz urodzi, to nie będzie czasu na kłótnie. :) Głowa do góry! :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
konkasia

jak dzidzius sie urodzi to spojrzysz inaczej na to wszystko, zobaczysz...problemy moze sie nie rozwiaza ale bedzie mala istotka ktora bedzie dla Ciebie calym swiatem.... reszta moze tez sie jakos ulozy ,powodzenia

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zanusia20

Ja niestety wraz z narzeczonym wynajmuje mieszkanie i placimy ponad 600 zł miesięcznie, a tylko jedna osoba zarabia... i to wcale nie duzo bo ok 1500zł miesiecznie. Nikt nam prawie nie pomaga a za 4 tygodnie na swiecie ma sie pojawic nasz synek. Da sie rade, uwierz mi. I jestem pewna ze jak spojrzysz na swoje szczescie po porodzie przestaniesz sie denerwowac. I najwazniejsze jest to aby sie dogadac i myslec we dwoje. Kłotnie wyplaty nie przyniosą a duzo mogą zniszczyc.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ania1883

dzięki dziewczyny powoli mi przechodzi w sumie co ma być to będzie, nam za bardzo też nie ma kto pomóc bo moi rodzice sami długi mają a teście to alkoholicy z którymi prawie kontaktu nie mamy. Najważniejsze teraz żeby dzidzius był zdrowy :)
jeszcze raz dzięki za wsparcie :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lokata

napewno jak dzidzia sie urodzi to zapomnisz o wszystkim,ale problem z pieniedzmi niestety zostanie,a wiadomo,dziecko kosztuje,zecze Ci zeby i babci nastawienie sie zmienilo po przyjsciu prawnuka i niuni zeby dopisywalo zdrowko bys miala jak najmniej zmartwien,wszystkiego dobrego,buziaczki:*

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
elwira121

Jest Ci ciężko a dziecko duzo zmieni na lepsze, twoj mąż skoro wie że ma stracić prace niech szuka czegoś nowego juz teraz.
Pieniądze będą Wam potrzebne a może nowa praca będzie lepsza myśl pozytywnie.Staraj sie zrelaksować pozniej nie będziesz miała czasu na myślenie też chyba że o spaniu :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
vanilia

Nie ma takich problemów, których nie da się rozwiązać. Wiadomo, że same się nie rozwiążą ale wystarczy trochę chęci, wytrwałości i optymizmu a na pewno wszystko powoli zacznie się układać. mąż skoro wie, jaka jest sytuacja może już szukać nowej pracy, na babcię sposobu niestety nie mam;) może szczerze z nią porozmawiaj, że jesteś już dorosła i wiesz co robisz albo po prostu jednym uchem wpuszczaj drugim wypuszczaj (to wersja dla bardziej cierpliwych;P). A maleństwo- na pewno wiele zmieni w Waszym życiu i trzymamy kciuki by na lepsze:)