Pamiętam tą bezbolesną ciążę , przespane noce , zero problemów. Wszystko idealnie.. i tak samo poród idealny. Poród jak z bajki ! Poród jak marzenie..! Nie potrzebny stres , strach.. przed tym wszystkim !

A dzisiaj skonczyla już 6 miesięcy !

Pierwszy miesiąc był pełen strachu , kilka bez dechów , sina ,bez ruchów , równy miesiąc gdy kończyła po 23ciej.. szpital , lekarz wykrył szmery na sercu.. płacz.. smutek, ból.. wielka pusta. 10 dób w szpitalu. Nadzieja na lepsze.. kardiolog.. neurolog.. gastrenperolog.. rodzinny.. podejrzenie o padaczkę .. nie ma zgody na szczepienie , znowu strach , łzy w oczach. Jest zgoda ! Nie ma padaczki ! Radość wszystkich! I od tamtej pory do dnia dzisiejszego zero problemów oprócz ciemieniuszki na którą nie pomaga oliwka , tylko zielarz polecił maść która działa cuda! Naprawdę! Linoderm z pantenolem! Wielkie cudo , a jakie takie ! Szczęście urodzone z wagą 2880g, a teraz już ponad 7200g , czyż to nie szczęście?! Rośnie zdrowo już, je wszystko co Jej się da! Nie wybrzydza, sama się już zabawi , chce tylko na nóżki , podnosi się , kocha mleczko z maminej piersiuni! Butelki nie cierpi! Noce przesypia ładnie! Dwa trzy razy budzi się tylko na mleczko! Moje kochanie najwspanialsze. ;* Jak się słodko wiecznie uśmiecha , aż serce się na taki widok raduje.. ah!! Cudowne chwile. Kochamy Cię Córunio , Twój tatuś i mamusia. ;*