Ją miałam przeprowadzane planowe ale przyspueszone CC w czasie infekcji. Po urodzniu sama nue chcialam kontaktu zsynkiem bo balam sie go zarazic. Pokazano mi go i był na noworodkach. Opiekował się nim mąż.

Z córką zaczełam chorować od ostatniego dnia świąt aż do porodu (urodziłam 30 stycznia). Wraz z porodem przeszlo jak ręką odjął.

Pierwszego syna urodziłam z tak okrutnym katarem, ze musialam oddychać ustami. Położna co chwilę mówiła "niech pani oddycha nosem" a ja co chwilę "nie mogę, bo mam katar". Ale nie zarazil sie ode mnie i szybko przeszło. Co gorsze na oddziale zlapalam opryszczke i przy kontakcie z malym musialam miec maseczke. Ale tez sie nie zarazil

Idz do lekarza, niech Cie zbada i powie, co brac. Z Synem leczylam sie czosnkiem, nie poszlam do lekarza, po porodzie dali od razu mi antybiotyk, kolejnego dnia inna Pani Doktor zdjela i juz wieczorem mialam 38stopni. Mialam wtedy nieplanowane CC brzuch ciagnal i goraczka, ledwo zylam, polozyli Mnie na sceptyku, zebym nie zarazala i musialam po porodzie tydzien lezec w szpitalu zw wzgledu na moj stan. Teraz 2tyg przed porodem najpierw, Maz, potem Syn i na koniec Mnie dopadlo. Od razu wszyscy do lekarza. Mowilam Pani Doktor, ze jak trzeba wole teraz antybiotyk niz po porodzie, pochwalila Mnie za takie podejscie. U Mnie obylo sie bez, Syn sterydy, a Maz antybiotyk.