Blog: pufiara

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pufiara
pufiara

2015-04-12 20:03

|

Komentarze: 3

wyjazd...


Bilans wyjazdu do chorzowskiego ZOO jak najbardziej dodatni. Dojechaliamy na miejsce bez żadnych problemow, mimo ze synus obudzil sie w aucie to spokojnie dotrwal do konca ogladajac teledyski na tablecie (wiem, ze to pewnie niezbyt wychowawcze ale skutecznosc i spokoj przede wszystkim ;)) Na miejscu synus byl troche rozkojarzony na poczatku i marudzil na rekach, nie chciał chodzic za rękę wiec mowie do meza "a daj go do wózka, pewnie bedzie wsciekly ale juz nie wiem co chce" a tu w wozeczku spokoj ! Jaki szok. Pierwszy raz syn wolal w wozku niz na "wolnosci";) idziemy sobie, synus ogląda... patrze a jemu glowa zwisa- usnal. I spal tak 2 godziny! Taki cud jeszcze mi sie nie zdarzyl. Zeby spal ciągiem tyle i dodatkowo w wozku . Potem gdy sie obudzil - humor swietny. Biegal jak szalony za reke i smial sie. Zachwycony zwierzakami. Na wszystkie nie mogl sie napatrzec. Buzia ciagle mu sie smiala.Podobal mu sie szczegolnie ptak kukabura. Wolal do niego tas tasss :) najlepsze ze jak na odwrotowca przystalo gdy chcielismy isc w lewo on ciagnal w prawo a na prostej drodze zawracal ;) byl zachwycony zwierzetami i ogolnie wszystkim. Normalnie jak inne dziecko. Droga do domu tez byla dobra. Nie spal i troche marudzil ale obylo sie bez skokow i krzykow.
Noi zdecydowany hit dnia : chcial isc spac juz o 19 ! Po wykapaniu itp zasnal w 3 minuty. Czy to juz powod zeby zapisac go w ksiedze rekordow?;D nigdy jeszcze taka łaska z jego strony mnie nie spotkała. Zwłaszcza ze po dniu pelnym wrażeń mial problem z wyciszeniem sie...
Ogolnie obawialam sie tego wyjazdu a tu taka wspaniala niespodzianka.
Wszystkim życzę takich udanych wyjazdów z dziecmi.
Wybaczcie taki dlugi monolog ale musialam sie pochwalic

Chcialabym wiecej takich wspanialych rodzinnych i beztroskich dni.

Z tego co u nas. Synus jeszcze sam nie chodzi ale ma czas, zreszta widac ze blokuje go jedynie strach. Oprocz samodzielnego chodzenia to chyba niczego sie nie boi ;) jest coraz bardziej kontaktowy i zaczepia nawet obcych, macha do wszystkich, puszcza oczka i daje buziaki, glaszcze i przytula i tyle czeka zeby sie z jim powyglupiac. Znow jest kednak wszystko na nie, choc jeszcze niedawno ladnie odpowiadał tak i nie zapytany o cos. Teraz wszystko jest nieeee.

A mamusia wreszcie zaczyna byc pozytywnie nastawiona do zycia. Zostalam przyketa do grupy mam dzieci High Need Baby na facebooku i doskonale sie tam czuje. Wiee

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
olgad89

oooo ekstra wypad, tez ze swoim powinniśmy sie wybrać, myślałam, że jest może ciut za mały, ale widze, że jednak nie. Mój maluch ma rok i tez nie chodzi, jedynie za dwie rece, nie wiem kiedy nastapi dzien,że zacznie, bo on nawet nie raczkuje, tylko slizga się na tyłku i tak zaczął jak miał jakieś 10 mscy. A jak u was towygląda Twój synek raczkował? kiedy zaczął chodzic za jedna reke?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kaonn

My co rok jezdzimy do Chorzowa do Zoo w dzien dziecka od 10lat. Nie wyobrazam sobie zeby nie pojechac tam z dziecmi chociaz znamy juz tam wszystko na pamieć:) W tym toku pierwszy raz zamiast wózka bedziemy brali rowerek dla Niny bo obawiam sie ze Młoda na nogach nie da rady wszystkiego obejsc, zaliczyc DOliny DInozaurów i placu zabaw:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Trzeba się bedzie wybrać,  w sumie mamy niedaleko.

Super ze tak sie udalo, nie ma nic gorszego niz rodzinna wyprawa i marudzace dziecko, ktore nie ma ochoty na nic- wtedy i my sie zaczynamy klocic. Na szescie nasz synek lubi wszelkie atrakcjie i raczej jest na "tak" przy takich okazjach.