Bosze kochana Ty to sie miałas. Podaj tego czuba o alimenty,zabież mu prawa do dziecka a na jego rodzinę sie nie oglądaj. Mozesz go podac do sądu o zadłuzenie mieszkania i będzie musiał spłacic tylko będziesz świadka potrzebować,że Ty tam wtedy nie mieszkałaś.. Podejdz do jakiegos radcy prawnego to Ci pomoga to wszystko ogarnąć. Jego rodzicami  i rodziną się nie przejmuj bo nie ma co sobie gorzej psuc nerwów takimi ludzmi pustymi! Jeżeli Ci się nie uda z tym prądem to jedz do dostawcy energii Oni Ci to na raty rozłożą. Ciul durny nie zasługuje na Was!!!

myśle tak samo jak koleżanka wyżej,jeszcze los się do Ciebie uśmiechnie,trzymam kciuki

nie wiem czy nie wróciłabym do Pl na Twoim miejscu. Tu przynajmniej miałabys rodzinę i jakieś wsparecie, a tam tylko siedzisz i się dołujesz :( trzymaj się jakoś

8karo8. Tez nad tym myslalam ale w PL tylko wsparcie rodzicow wiem ze moge na nich liczyc ja sie sama uparlam zeby wrocic , chcieli zebym zostala . Jesli chcialabym wrocic to i tak musialabym tu wszystko uporzadkowac bo sie cale zycie by to ciagnelo za mna . Aaa w Pl co ja bym tam robila , rodzice pracuja , nawet jakby bardzo chcieli nie daliby rady sie opiekowac mala , aa ja idac to pracy zarobie tam 1200 zl a 700 zlinek i to jeden 20 km od domu . Tez nie za wesolo . Tu okropnie jak nie dam rady to wroce bo sie wykoncze .

No to moze moglabys narazie nie isc do pracy, poczekac jeszcze 2 lata az do przedszkola ktore kosztuje 200 zl ok. Mozna zawsze sprobowac zajac sie czyms w domu zeby dorobic pare groszy. Nie wiem moze jakis handmade jest teraz popularny. Nie wiem co potrafisz ale cos takiego na pewno by sie znalazlo :) a zawsze to jakis grosz wpadnie.dodatkowo zasilek socjalny i dla samotnych matek.domniemam ze w kwestii podstawowego przezycia rodzice by Was utrzymywali ? Moim zdaniem wsparcie,pomoc a nawet sama obecnosc bliskich jest wazniejsza niz rzekome lepsze zycie ktore moglabys zapewnic swojemu dziecku w de. Ale pomysl w ten sposob, jesli siedzisz i sie dolujesz to twoje dxiecko lapie twoj nadtroj jak gabka. A tam wszystko przypomina ci o bylym i nieudanym zwiazku, spadaja na Ciebie absurdalne problemy. Ja na Twoim miejscu zamykalabym sprawy i wracala

Niby wyglada to prosto ale nie jest , chcialabym zeby bylo , zamknac wszystko i spadac stad do domu do rodziny . Ja tu mam kupe dlugow przez niego , zostalam bez kasy , chcac stad zjechac musialabym to pozalatwiac , nie wiem splacic , nawet w inny sposob to i tak kasa potrzebna bo za darmo nikt mi nie pomoze i przez ten czas zyc tu z mala musze , chcialabym tu zostac na razie , na pewno nie na zawsze nie wyobrazam sobie byc tu przez cale zycie , ale na razie prace bym miala , zlobek dla malej mam a od problemow nie uciekne , a chcialabym bardzo ale chyba sie nie da . Wiem ze mala to czuje wszystko nawet nie wiecie jak mnie serce o to wszystko boli ze ona sie denerwuje ze ma tak a nie inaczej , patrze na inne rodziny to zal dupe sciska i lzy leca , nie tego chcialam ... Tak.na rodzinie moge polegac w kazdej chwili przyjma mnie z otwartymi rekoma , ale wracajac stad nic nie zyskam , chyba ze tak jak mowisz i tez dla mnie to bardzo wazne pomoc , i wsparcie rodziny , ale tak jak moja mama to tez juz jest ta cala sytuacja zmeczona , az mi jej szkoda bo bardzo mocno to przezywa , nie tylko na mnie sie to wszytko odbilo , chcialabym zeby mi sie to poukladalo , jesli nie wrocic moge zawsze .

Trzymaj się Kochana... Dasz radę prztrwasz wszytsko tylko się nie poddawaj walcz dla małej..

jak masz do kogo w Pl to wracaj,najwazniejsze w zyciu to rodzina,Ty masz dziecko wiec dbaj o nia..masz prawko to z nim i prace lepiej znalesc,powodzenia