do dzis nadalnic sie nie zmienilo.  najpierw dzwonilam do pani z kliniki ktora powiedziala mi to co zwykle,a mianowicie  ze nic nie zrobili ze maja problem i....czy mage przyniesc dokumenty....myslalam ze wyjde z siebie, zaczelam krzyczec,az wrszcie zmienil ton mowy  i powiedziala ze odzwoni jak bedzie gotowe. ale wracaja z pracy zaszmal do owej przychodni i oczywiscie tej pani recepcjonistki juz nie bylo. zostawila tylko notke zeby ktos do mnie zadzwonil. po pierwsze odrazu dali mi forme do zarejestrowania ktora wypelnialam ostatnim razem.....i.......powoedzieli ze potrzebuja moje dokumenty........myslalam ze sie wsciekne

zaczelam unosic glos, lzy ciekly mi po policzkach, nie wiem czy z zalu, zmeczenia, czy zlosci, i dopiero kobieta powiedziala ze jesli tamta nie zrobi tego jutro do konca swojej zmiany i nie da mi znac, to zebym znow przyszla do nich a ona zrobi to osobiscie......calkowicie zmienil jej sie ton mowy jak powiedzialam, ze jestem w ciazy i musze widziec sie z lekarzem, ze zle sie czuje , a oni teraz robia mi jakies problemy i nie umieja ich rozwiazac.....

mowie wam dziewczyny......szok.

mam do was prosbe.poniewaz od 2 dni mam straszny bol glowy i naprawde nie wiem  czy to z nerwow czy odd pracy, bo ostatnio przeniesli mnie i caly dzien siedze w sztucznym swietle przed komputerem...no i jeszcze w domu, no i nie mam pojecia czy moge wziac jakies tabletki przeciwbolowe. bol jest czasami straszny, nie do wytrzymania, ale boje sie czy nie zaszkodzi to mojej fasolce....pomozcie!!!