Na zywo mnie przekrzykujesz albo kiedy probuje ci wytlumaczyc kwestie, jak ja cos widze - kwitujesz ze jestem nienormalna i powinnam sie do psychiatry wybrac. przez telefon jest taka gadka miedzy nami ze albo jest po twojemu albo jest koniec swiata i krzyczysz i sie rozlaczasz . ja cos mowie ty , slyszysz cos innego . jakbym do studni mowila. nie ma rozmowy z twojej strony chociaz uwazasz ze ty umiessz i chcesz rozmawiac , tylko warunki stawiasz bo uwazasz ze bez ciebie zgine.     Nie chce 
sie wciaz klocic, nie chce prosic o to bys mnie wysluchal, nie chce bys mna rzadzil, nie chce twoich zlotych gor.     Tak sie nie traktuja ludzie ktorzy maja ze soba zyc a i pamietaj ze nasz syn na wszystko patrzy.     Z mojej strony to jest koniec , z toba jest wszystko trudne , jakies problemy , bolaczki , szantaze , niedotrzymywanie slowa , szantaz pieniedzmi, jest wpoldo drugiej , nie moge spac , przebrniecie z toba tematu jakiegokolwiek jaki nas dotyczy jest dla mnie niemozliwe , bo wazne 
sa twoje pomysly, twoje plany , twoja wizja . Mam dosc . Mam cie prosic abys zaczal sie liczyc z moim zdaniem, abys zaczal mnie szanowac , nonsens. przeminelo z wiatrem , nie zalezy mi na tym , nie zalezy mi na twoich pieniadzach, myslimy zupelnie inaczej na kazdy temat, ja nie bede slow ubierala tak jak ty mi kazesz, nie bede z synem rozmawiala tak jak ty sobie zyczysz , poniewasz sama go wychowuje od urodzenia i jak widzisz niezle mi idzie. nie obiecuj mi ze juz bedzie dobrze bo nie bedzie. 
nie czekaj ze przyjde w laske bo nie przyjde . obiecujesz mi co innego a robisz inaczej. ja nie jestem soba jestem klebkiem nerwow, zaczynam sie zachowywac tak jak ty. nie chce sie klocic, nie lubie sie klocic lubie rozmawiac, nie czujemy sie dobrzeze soba nie dogadujemy sie totalnie , klapa jedna wielka ja nie chce tak zyc. chcesz slub, ok tylko mam trzy prosby: oby wszystko co nasze bylo wspolne, konta, samochody mieszkanie, ty nie chcesz bo to twoje pieniadze i ty je zarabiasz. prosze cie 
rowniez abysmy wszystkie decyzje podejmowali wspolnie , by nie bylo tego ze ty rzadzisz czy ja tylko razem-tez ci nie pasuje, trzecia zecz: prosze cie abys nie sugerowal sie tym jak zyja inni i co ci mowia tylko abysmy zyli po swojemu a nie tak jak ktos tam ci podpowie ze powinno byc. tez ci nie poasuje.... rozlaczasz sie i nie wiesz czego ja od ciebie chce . otoz niczego bo jezeli te moje trzy prosby to dla ciebie za wiele a slubu chce sz po to by ci kilkaset euro wpadlo na twoje osobiste 
konto to idz z bogiem , ja tak nie moge i nie chce . oczywiscie jezeli w ktoryms tu zdaniu poczules sie obrazony to nie mialam takiego zamiaru, oko w oko pogadac mi sie z toba w ten sposob nie da abys do konca wysluchal ze mam czasem na niektore tematy odmienne zdanie , telefonicznie tez nie wiec tak po nowoczesnemu zrywam z tobą mailowo powaznie przmyslanie i definitywnie. zreszta przez internet zaczelismy znajomosc to i przez internet mozna ja zakonczyc.

Taka oto wiadomosc na skrzynce zostawilam ojcu mego dziecka, peklam, w koncu powiedzialam mu jak ja swoje zycie wyobrazam, czego oczekuje, to chyba nic zlego z mojej strony? trzy rzeczy , na ktorych mi zalezy najbardziej ...rzucil sie z geba , zaczal krzyczec ze cos od niego chce a jakie bylo z mojej strony pytanie pytanie, rozlaczyl sie. mysli ze jest bogiem , naprawde ten czlowiek mysli ze jest bogiem . mam za niego wyjsc tylko po to aby mial lepsza klase podatkowa w niemczech , oczywiscie to sa tylko jego pieniadze bo to on pracuje, kindergeld tez chytry planuje sobie przejac. napisalam do familienkasse , o nie kochany, to mi i malemu sie zasilek nalezy a nie tobie. wiecie co wiem ze bedzie mi ciezko, bede nie raz plakac i bede miala ochote sie z nim pogodzic . tylko ze zycie z nim byloby dla mnie jak wyrok. dodam jeszcze cos o czym nie pamietam czy pisalam w poprzednich moich wpisach, otoz ten czlowiek jest hazardzista, w kilka wieczorow potrafil kilkumiesieczne pieniadze zarobione w niemczech puscic w maszyny, skulony sie przyznawal, obiecywal ze wiecej nie bedzie , puscil tak juz moze 5-6 tys euro w ciagu ostatnich 12 miesiecy , a potrafil nawet twierdzic ze to przeze mnie bo sie go nie slucham. boze pomoz mi wyjsc z tego bagna i juz wiecej w nie nie wchodzic...

Natchnieniem dla mnie jest marjah, dziewczyna , ktora z klasa i honorem odeszla od faceta bedac z nim w ciazy by zaoszczedzic swojemu dziecku zycia w patologii, nie raz czytalam jej bloga, gratuluje jej zaradnosci i wiary w siebie . 

Trzymajcie za mnie kciuki , w koncu odwazylam sie od niego odejsc