Blog: serducho

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
serducho
serducho

2009-10-26 21:06

|

Komentarze: 3

Panika :)

Kolejne 2 tygodnie mineły :) To już 37 tygodni jesteśmy razem :)) Jeszcze troszeczkę i będziesz z nami maleńka. :) Po kolejnej wizycie. Maleństwo waży już 3200g :D Kawał kobietki z niej hehe. ale podobno ma dlugie nóżki, więc lekarz stwierdził że może się okazać, że będzie ważyła mniej. Dopytałam się jeszcze o szczegóły dotyczące porodu rodzinnego, tak dla uspokojenia męża bo zaczyna panikować :P jak narazie to on jest bardziej przerażony ode mnie, ja jak narazie odczówam wyłącznie ekscytację i towarzyszącą jej niecierpliwość. Żeby nie było tak że to ja na porodówce będę musiała pocieszać męża i przypominać o oddechach, a nie on mnie :P No i okazało się że poród rodzinny w wybranym przeze mnie szpitalu jest oczywiście bezpłatny, mężowi wypożyczą kitelek a on musi mieć tylko swoje buty :) Więc jestem jak najbadziej z tego powodu szczęśliwa. Dla dzieciaczka też nic nie trzeba zabierać. Ale oczywiście ja zabiore rzeczy dla malutkiej bo jakby moglo być inaczej. :) Wkońcu co swoje to swoje.

Ale tak szczerze to nie umię się już doczekać kiedy będzie koniec. Już nie chce stawać na wadze i wiedzieć że albo nic się nie zmienilo, albo że przybył kolejny kilogram do kolekcji. Już się poprostu źle czuje sama ze sobą. Albo nie ze sobą ale z kilogramami, które mi towarzyszą. to jest chyba najgorsze w tym wszystkim. Przynajmniej dla mnie. Ostatnio doszły jeszcze poranne mdłości. A myślałam, że ten etap mam juz daaaaawno za sobą. A tu znowu powtórka z początku ciąży. Ale na szczęście nie tak doskwierająca. Innych dolegliwości brak. Jak narazie. I mam nadzieje że będzie tak już do końca. 

Ale co nam pozostaje? Cieszyć się, przekładać ubranka dzidziusia z miejsca na miejsce i odliczać dni do końca.

A więc odliczamy.............:)

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1977niestety
będzie dobrze, trzymam kciuki. super że mąż będzie Ci towarzyszył.. Ja będę zupełnie sama :-(
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martencja
Już coraz bliżej niż dalej czas szybko leci nie długo bedziesz juz trzymać swoje maleństwo na rękach .Mój mąż tez bedzie przy porodzie wcześniej rodziłam sama( z własnej woli ) no prawie teraz jestem ciekawa jak to bedzie .Trzymam kciuki :) Pozdrawiam
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goyam
już tak mało zostało więc odpoczywaj na maxa i nie martw się kilogramami zginą szybciej niż myślisz bo wir obowiązków je pochłonie:))))