Ja też się nie ograniczałam w jedzeniu słodyczy dopóki nie okazało się, że mam podwyższony cukier:( Wtedy wszystkie pyszności poszły w odstawkę:/

Ja również mam ochotę na słodycze, też praktycznie każdego dnia zjadam "coś słodkiego" - najczęściej orzeszki w czekoladzie, czekoladę i baaardzo lubię Nim dwa żelki, cukierki, żujki - to najczęściej mąż musi mi kupować - i dziennie zjadam np jedną czekoladę na współkę z mężem, czy właśnie takie opakowanie żujków też na współkę;) więc chyba nie jest tak źle ;P
Robiłam krzywą cukrową i rewelacyjne mam wyniki więc póki co nie odmawiam sobie :]

Ja w ciąży na początku nie miałam w ogole ochoty na słodycze ale na końcówce nadrobiłam :D i rzeczywiście u mnie się sprawdziło że kwaśne na chłopaka :)

Przed ciäza zadarzalo mi sie zjesc raz na tydzien czekolade czy dwie, za to w czasie ciäzy to pozeralam wszystko co kwasne no i chipsy to musialy byc codziennie w domu. Nie znaczy to, ze je jadlam codziennie tylko musialy byc, bo jak nie bylo to akurat mialam na nie ochote :)
Urodzilam dziewczynke, takze u mnie przesäd sie nie sprawdzil ,;-))

Teraz po urodzeniu znowu przyszla ochota i od czasu do czasu wcinam czekolade ,;-))

u mnie to samo:(

ja w ciazy mialam faze na paczki zagryzane mandarynkami:D no ale ogolnie bardzo duzo slodyczy jadlam...

kiedys na slodkie miala ochote podczas okresu tylko a teraz tez bym jadla i jadla.Probuje sie ograniczac ale ciężko to idzie.

w tym okresie co ty to również musiałam mieć coś słodkiego przxy sobie zawsze. i zawsze to był biały lion :) poprostu nie funkcjonowałąm bez nich ;p

20 rurek z bitą śmietaną nie stanowiło żadnego problemu...

U mnie tak samo :) Z USG wyszło, że będzie syn. Tylko że ja jeszcze nie urodzilam i może byc różnie:/