kurczak duszony z odrobiną oliwy - jak zawsze gdy robiłam normalny sos. Czasem po prostu chciałabym zjeść wspólny i ten sam posiłek razem z mężem, już nie chodzi o to, że nie chce mi się gotować dwóch oddzielnych obiadów/kolacji, jak podejrzewam każdą z nas czasem tak nachodzi ;)
A co do chemii - jest ona wszędzie, i pod nazwą E*ileśtam* nie zawsze kryje się sama straszna zła chemia, ale np kwas askorbinowy kryje się pod E300 a to zwykła witamina C. W sumie, w zwykłych biszkoptach, które podaje się dzieciom jest chyba większa lista substancji niż w słoikach. Nie mówie, żeby ciągle jeść słoiki ale raz na jakiś czas.. ;)
A tak poza tym, pytałam o reakcje dziecka po zjedzeniu przez Was takiego sosu, czy bolał brzuszek np.

W Lidlu jest sos, który nie ma ani grama chemii - jem z mięskiem z kurczaka i małemu nic nie jest. Ale fakt... sprawdzaj zawsze skład bo często po takim słoiku to można w nocy świecić razem z dzidziusiem ;/

Wiem, wiem. Studiuję dietetykę, więc na tym punkcie jestem przewrażliwiona :P
Nie wiedziałam po prostu jak to może wpłynąć na maleństwo, dlatego chciałam dowiedzieć się od Was. :)
O, i o tym sosie z lidla nie miałam pojęcia ale sprawdzę, dzięki wielkie :)