« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
serducho
serducho

2010-02-10 21:42

|

Uwagi i opinie

sposób na teściową?

Dziewczyny mam nadzieję że mi pomożecie. Mianowicie mam problem z... teściową;/ od momentu narodzin naszej córy nie było dnia kiedy by się u nas nie pokazała. Jest to już STRASZNIE uciążliwe. W dodatku strasznie narzuca nam swoją "pomoc". Ale ostatnio przeszła samą siebie, tzn ubrałam naszą małą w spodenki z dresu i skarpecie i przy okazji jej wizyty wyskoczyłam na sekundę do sklepu. a po powrocie co zastalam? moją córcie ubraną w grube rajstopy, skarpetki, i spodnie z dresu, gdyż moja teściowa "uznała" że małej było zbyt zimno. ;/ Doradźcie jak dosyć delikatnie przekazać teściowej że to jest nasze dziecko, że to ja jestem mamą i wiem co jest dobre dla mojego dziecka, i że powinna trochę zdystansować, nie urażając jej za bardzo ? :(

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylwia30

Z jedenj strony to koszmar ale z drugiej strony to tesciowa tez kocha wnuczke. Postaraj sie pogadac to z mezem choc bedzie trudno aby to on zrozumial. Jesli on nie zrozumie pogadaj z jego rodzenstwem ( jesli ma) aby oni tesciowej to powiedzieli. 

Trudno doradzic  tym bardziej ze kazda tesciowa jest inna.

Anan dodala szybciej odpowiedz odemnie :) Ja sie zabardzo rozpisalam ale widze ze myslimy tak samo :)

na rozladowanie napiecia dowcip o tesciowej : CO TO JEST TESCIOWA NA 102? 100 METROW OD DOMU , 2 METRY POD ZIEMIA :)  a tak na powaznie to mi sie wydaje ze bez ''postawienia'' sie z Twojej strony nie obedzie ...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
stella

jejq jejq, to poczytalam, ciekawa jestem u mnie, ale rozumiem takie upierdliwe narzucanie siie sie okropne,. he i kazda tesciowka raczej powinna wiedziec, ze my tez musimy nauczyc sie byc matka, tez wychowywaly swoje dzieci ale jak to onemowia, wiedza lepiej.. ja chyba wyszlabym z siebie jak by mi przebrala dziecko.. inaczej, po swojemu... bo tak jest lepiej.. dokladnie, skoro je ubralam sprawdzilam wczesniej co najlepiej bedzie mu odpowiadac wiec po co to zmieniac, takie naprzykszanie sie sprawia, ze same najchetniej zniknelybysmy razem z malenstwem zeby nam nikt nie przeszkadzal..

szok doslownie, ja szykuje sie powoli na to.. w sumie nie powiem, wydaje mi sie, ze bedzie dobrze.. pomogla mi w przemeblowaniu pokoju, przestawieniem lozeczka itp.. i zawsze powtarza, rob jak sobie tam chcesz aby bylo dobrze.. ale reszta okaze sie w praniu..

takze glowa w gore, porozmawiaj z mezem i o tym, zeby delikatnie dac jej do zrozumienia swoja nachalnosc, i jak juz sie z nia umawiasz przy wyjsciu na kolejna wizyte powiedz no to do piatku, a bylby np poniedzialek.. to chyba tez wydaje mi sie dobry sposob.

Ja od samego początku kategorycznie zabraniam mojej mamie i teściowej aby mi pomagały. I choć bywa naprawdę ciężko - nieprzespane noce, dziecko płacze, burdel w mieszkaniu, nieugotowany obiad, to nigdy nie pozwoliłam sobie pomóc właśnie ze wzgledu na to, że jeżeli pozwolisz raz to potem się juz nie opędzisz od tej "pomocy". Na każdą propozycję pomocy odpowiadam NIE, choćbym nie wiem jak tej pomocy potrzebowała. Uważam, że od wychowania dziecka są rodzice i tylko mój mąż może, a raczej ma obowiązek mi pomagać. Dziadkowie mają prawo cieszyć się wnukami, ale z umiarem. Pozwalam moim lub męża rodzicom pobawić się z moim synem, pogadać z nim, ale nigdy nie pozwalam przewijać, kąpać czy usypiać. Ty też sobie nie daj. Niestety w tej dziedzinie trzeba być konsekwentnym.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emilena

Serducho szczerze Ci współczuję moja teściowa też jest jaka jest.... ale tak jak tu Annan powiedziała że za swoje dziecko odpowiadam ja.Ja w sumie nie mam jeszcze dziecka ale się już domyslam co to będzie z tym że ja mam troszkę inny charakter poprostu mówie co mi na żołądku leży:)i czasami nie mam litości:))

więc powodzenia 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
1029

no takze wspulczuje ci ..:(((

wiem jak jest.. moja sie wtraca do naszego zwiasku 

a do dziecka nie przyszlaani razu.. wiec mam szczescie ze nie musze jej slychaC i glupiego gadania..;/

a co ci doradzic to nie wiem ,moze faktycznie porozmawiaj z nia alba z mezem ze nie potrzebujesz zeby ci ktos dziecko nianczyl

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sarenka

Moja teściowa zaczęła narzucać się z pomocą od momentu, kiedy powiedzieliśmy jej, że jestem w ciąży. To bardzo wspaniała kobieta, ale jej codzienne wizyty i nadmierna pomoc stały się dla mnie ciężarem. Nic nie mogłam zrobić, ruszyć się z kanapy nawet nie mogłam zrobić sobie herbaty, bo ona już wyskakiwała jak oparzona do kuchni żeby mi ją zrobić. Codziennie przychodziła z obiadem, zakupami praktycznie nie musiałam wychodzić z domu, bo wszystko miałam pod nos podstawione. Zaczęło mnie to strasznie drażnić, bo widziałam, że od samego początku ciąży przytyłam i to nie było spowodowane tylko ciążą, ale „nic nie robieniem” tym bardziej, że przed zajściem w ciąże miałam pracę gdzie nie miałam czasu, aby sobie spokojnie posiedzieć tylko cały czas w biegu. Pewnego dnia wkurzona całą ta sytuacją postanowiłam z nią porozmawiać i powiedzieć jej, że czuje się ubezwłasnowolniona i że ciąża to nie choroba i od dziś to ja będę wszystko sobie robiła zakupy, obiady itp. Widziałam że ją to bardzo zabolało ale pomogło, przychodzi rzadziej i już się tak bardzo nie narzuca. Martwię się że ten koszmar wróci jak tylko dzidzia się urodzi bo już zapowiada że będzie mi pomagać :/  Czuje, że będzie się wtrącać i dawac „dobre rady”. Ona już nawet wtrąca się do wyboru imienia dla naszego synka czyli mówi jakie imię mamy na pewno nie dawać synkowi albo kwestionuje nasz pomysł umeblowania pokoju dla dziecka wrrrrrrrrrrr…

Ciekawe co to będzie….. za kilkanaście tyg się okaże  

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
krysia

serducho hihi masz ten sam problem, co wiekszosc z nas...hihi

moja jest taka sama!!!!  ale ja juz przez 3 lata nauczylam sie z nia postepowac...

 mowie wprost, a niech sie obraza, bede miec wiecej spokoju!!

a korzystajac z tematu, chce pociagnac dalej nowy:

czy wasze tesciowe tez maja takie glupie pomysly??

moja ma, no czasem przechodzi sama siebie...

- ja w 41tc a ona mowi, ze niepotrzebnie kupilam cala wyprawke bo dziecko oze jeszcze umrzec...;/;/

- pies mi zaginol, szukam go z mega brzuchem!! a ona"zostaw napewno ktos go ukradl"

- to ze sie wpierdziela, typu ona kupi lepszy smoczek,  jak u nas jest to rozporzadza kto co ma robic, kiedy podniesc mlodego itp to olewam i zwracam jej uwage e to ja jestem mama i nie bedzie mi mowic co mam robic, ona miala 3 szanse na wychowanie dzieci!!

- bude od wozka mi zamykala jak wystawialam mlodego przed dom... a dlaczego? bo tak wszyscy robia

- zlapana za reke powie ze to nie jej reka

- przychodzi na kawe z mezem i robi mu przy nas dzika awantuere bo piwnicy nie pozamiatal...

- zaglada mi w okna (mieszkamy na jednej dzialce), na bezczela podchodzi do okna i zaglada!! 

- jak zaglada amlody placze, to sie pyta z pretensja czemu placze "bo k**** placze!!!"odpowiadam (bez k*** ;))

ojjj ja tak dlugo moge!! moja tesciowa jest wyjatkowa!! ale trzeba z nia twardo!! 

mam o tyle dobrzeze mi maz pomaga ja ujarzmic ;p;p powodzenia wam wszystkim zycze z tesciowymi

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
embi

Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji i bym konkretnie opieprzyła teściową, ale skoro tymasz taki charakter że nie lubisz sporów poproś męża aby cię wsparł i WSPÓLNIE porozmawiajcie z teściowa. jeśli jej synek powie to samo co ty to szybciej się do tego dostosuje. Powiedzcie grzecznie że wdzięczni jesteście za pomoc ale kwestia wychowywania i decyzji w sprawie jedzenia, ubierania itp należą do was. Fakt że dobrze wychowa swoje dzieci nie stanoi pretekstu aby miała wychwywac również twoje. Zapytaj się czy uważ ze jestes złą matką pewnie powie że nie ewentualnie że mało doświadczoną wtedy jej powiedz że ona tez była i dała rade i pewnie tez nie chciała nadgorliwości rodziców i popros o zrozumienie. Napewno choc troche odpuści