Jestem zmęczona...nie mam sił..młoda spi po 6 7 h na dobe..zwariowała..

ta w brzuchu tez spi niewiele wiecej kopie w dzien i w nocy spi chyba tylko nad ranem bo w tedy jej nie czuje:)

wydawało mi sie ,ze bede lepiej znosic 3 ciaze..tyle tylko ,ze nie przewidziałam,ze bede tak mało spac i tyle zap...r...lac..a szczególni epod koniec gdzie jest mi cholernie ciezko..najbardziej to sie schylac...

czasami to juz sobie odpuszczam i to co nawywala młoda poprostu lezy i cz łowiek tylko omija mimo ,ze drazni w oczy mam to gdzies..

i ten zblizajacy sie poród...strach,ze dziecko bedzie wielkie skoro tak skóra mnie boli ..tysiac mysli na sekunde czasem gorzej jak pierworódka..mam te słowa połoznej w głowie "lepiej niech pani 3 nie robi bo bedzie 5 kg"wracaja do mnie jak bumerang..

kumpela dzisiaj uraczyła mnie historia laski która ur w 9 miesiacu martwe dziecko ..było całe pepowina owiniete..nie zrobili jej usg przed porodem i nie wiedzieli kurwa jaki nie takt no hallllo ja zaraz rodze ..boje sie hormony!!hello??

ja wiem ze ja uchodze za silna babe ale teraz jestem roztrzaskana jak jabłko o sciane wszystko biore emocjonalnie troche taktu..wrrr

z druga tez mi nie robili usg przed porodem i stad nie wiedziałam ze taka duza bedzie ..teraz sie nie dam..chyba

do tego ciagle sr..m..sama chyba zuzywam w tydzien miesieczny zapas papieru toletowego dla 3 osobowej rodziny:)

tyle narzekania...

w realu nie narzekam to chociaz tu pojazgocze..

dobranoc