największym moim talentem jest wkurwianie własnego faceta, to wychodzi mi najlepiej :D:D

Trochę mało kobiece - remontowanie. Nie wiem czy to talent, raczej fajny sposób na wolny czas tylko nie zawsze jest co remontować;)

takie pierdolki robic z drzewa moja pasja :)
a ..talenta.. to niby mam w rysowaniu:)

muzyczny, aktorski, dubbingowy i talent do nauki j. obcych

Mam podobno świetny głos. Ćwiczyłam go w podstawówce i w gimnazjum . Potem zaczęłam pracę , i jakoś cwiczenia zeszły na dalszy plan.

Ja generalnie jestem słomiany zapał..
Grałam już na pianinie 5 lat, na gitarze elektrycznej, kombinowalam z elektronika na keybordzie co w zasadzie mi wychodzilo jak robilam kursy muzyczne..bo zdalam na b. dobra ocene.. jak i rowniez bawilam sie w komponowanie za co rowniez zostalam wyrozniona..

Śmiesznym epizodem bylo chodzenie na kurs spiewu operowego :D No nie powiem... akurat w wieku 14tu lat mialam ladny glosik. Dosc obszerna skale szczegolnie w basie. Ale wysokie tez dalo wyciagnac.. Skonczylo sie to jednak szybko bo zaczelam jarac fajki :)

Potem byl kickboxing.. rozwalilam lasce nos i stwierdzilam ze chyba sie na to nie nadaje, ze wzgledu na to jak bardzo sie..wczuwalam na tych zajeciach:P Zawsze ktos wyszedl z tego z jakas szkoda-oczywiscie calkiem niechcacy.

Teraz mozna powiedziec ze maluje,fotkuje(amatorsko), bawie sie wizażem, nawet probowalam swoich sił w projektowaniu graficznym co okazało się akurat delikatna klapa..
Kurs o profilu filozoficznym dwuletni.. latanie po debatach :D

Oj się robiło...
I przez to ze tyle rzeczy mnie kreci, nie wiem w czym jestem najlepsza...
Metlik w glowie, jak to mowi moja mama 'totalny szałaput'.

lalala^^

a ja nie mam żadnych :(

Ja bardzo lubie pomagac tacie, ktory ma firme budowlana... lubie doradzac ludziom jakies delikatne zmiany w tym co sobie wymysla... a jak mi sie nie udaje ich naklonic to wrecz choruje hehe... Ale jeszcze bardziej lubie sie pocic zrywajac tapete czy zeskrobujac farbe ze szczebelkow na balkonie heheh ale to bardziej pasja... na pewno nie talent