Przyszedł czas na pierwszy wpis....Od początku myślałam o tym, żeby był spektakularny ;) No i jest, bo zaczynam od tego, że stało się - URODZIŁAM :)))) 29 maja o godzinie 5:13 przyszedł na świat mój największy skarb - Jakub. Nie sądziłam jak ogromne pokłady miłości można nosić w sobie do istotki, którą zobaczy się pierwszy raz na oczy. Niby nosisz w sobie takie maleństwo i kochasz je już te całe 9 miesięcy, ale ogrom uczuć, które uderzają ciebie, po tym jak takiego golaska kładą ci na piersi zaraz po tym jak się urodzi, jest nie do opisania... Nagle nie interesuje cię nic poza tą małą kruszynką. Ach mogę wpatrywać się w niego całymi dniami... Komputer włączyłam dzisiaj po raz pierwszy! No bo w końcu czas najwyższy pochwalić się światu, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie ;)

Co do samego porodu to muszę stwierdzić, że nie było tragedii. Od momentu pierwszych skurczy do momentu porodu minęło zaledwie 6 h, z czego dwie pierwsze ból nie był zły, dwie kolejne myślałam, że umrę z bólu, a dwie ostatnie smacznie spałam po tym jak zaaplikowali mi epidural. Dzięki Ci Boże za epidural ;) Opieka w tutejszym szpitalu jest na najwyższym poziomie -  z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że plotki o tym, że jest to jeden z lepszych szpitali położniczych w Europie naprawdę nie są przesadzone.

No nic to chyba tyle chciałam "powiedzieć" jak na "pierwszy raz" ;)

Do wpisu dołączam mały bonusik - jedne z pierwszych chwil razem :)