nie wiem czy sie jasno wyrazilam, chodzi mi o to czy bedzie problem z tym, żeby kiedyś zasypiał sam i sam spał w nocy. Bo jednak wolałabym żebyśmy mieli osobne łóżka jak już będzie miał te 3 - 4 miesiące

no wlasnie ja tez lubie z nim spac i mam chopla na punkcie sprawdzania czy oddycha :D ale tak sobie mysle, że jednak sprzydaloby sie , żeby mały miał swoje łóżeczko a my swoje na małe igraszki czasem :)

Każda matka powie ci inaczej, ja uważam że tak samo jak niemowlak tak i mama potrzebują tej bliskosci czułości, ja uwielbiałam spać z małym czuć jego oddech, popatrzeć w nocy na niego, przykryc jak się rozkopal, zresztą do teraz często ze mną śpi i nie widzę w tym problemu, moze się przyzwyczaić ale to czy będą problemy zależy od dziecka z każdym inaczej, ciesz sie chwilą :)) bo tak szybko ci kruszynka urosnie że masakra

nie chodzi o to, ze nie lubie bo uwielbiam z nim spac, tylko, czy może za bardzo go przyzwyczaje. Myszka no wlasnie nie boje sie ze go zgniote jakos a znowu z tym oddychaniem jestem lekko nienormalna :) a wiem, ze jak bedzie troszke wiekszy to juz sie nie bede tak stresowac tym oddychaniem i wtedy moze odloze go do lozeczka

Tak jak piszą dziewczyny powyżej. Każde dziecko jest inne. Jedno się przyzwyczai do takiego spania usilnie i będzie problem, a drugiemu będzie to zupełnie obojętne. Ja np. nie toleruję spania dziecka w naszym łóżku. Raz, że od tego ma swoje łóżeczko, dwa że ja mam mocny sen i obawiałabym się, że zrobię dziecku krzywdę. A na miłość i bliskość mam cały dzień. :)

Nasza Malutka zasypiała ze mną zawsze przy cycu, później odkładałam ją do kołyski, a kiedy przebudzała się w nocy znów brałam ją do siebie i odkładałam, ale w końcu po 3-4 razie zostawała w łózku (czesem szybciej).Sprawa się rypła, gdy przestałąm dawać jej cyca na zaśnięcie. Na początku zasypiałą na rękach, ale szybko przeszłąm na usypianie ze mną w łóżku (aby się nie przyzwyczaiła). Do tej pory tak jest, że zasypiamy razem (śpiewam kołysanki, opowiadam bajki, głaszczę). Na początku w zasadzie spałą ze mną, ale w końcu zaczęłam ją przenosić mnw po pół godziny do łózeczka. W nocy nadal czśto do nas przechodzi, ale zdażają się już noce kiedy budzimy się o 6.00, a Malutka włóżeczku:) Nie widzę w tym problemu, chyba o to chodzi by w tym wieku dać jak najwięcej ciepła. Z czasem jest tego coraz mniej. Aktualnie u Nas wszyscy są szczęśliwi- My mamy czas dla siebie i Malutka ma nas, kiedy się budzi ;)

Ciężko jest powiedzieć bo to jeszcze mały dzidziuś, możesz go odkładać do łóżeczka jak mocno zaśnie. Ja tez lubię spać z małym na łóżku ale robię to tylko w dzień kiedy męża nie ma, to się czasem zdrzemnę z małym. Ale w nocy potrzebuję się wyspać. Właśnie, idę spać.

Polecam książkę "Rodzicielstwo bliskości" - powinnaś tam znaleźć odp na swoje pytania :)

Właśnie to jest różnie, a mój np zasypia tylko na rękach i tego sie obawiam, że tak zostanie i długo długo bede musiała go tak tachać. Ja swojego kładę do łóżeczka, żeby wiedział gdzie jego miejsce, ale jak wstanie jesc w nocy to przewaznie z nim zasypiam i np budze sie po godzinie i go odkładam :)

ja spie z moim synkiem w jednym lozku.. ma niecale 2mce.. po pierwsze z mojego lenistwa bo w nocy sie przebudza i wystarczy ze dam mu smoczka i przytule do pieluszki i spi dalej, po drugie ze maz spi za sciana - chodzi do pracy na 12h i daje mu sie wyspac zeby nie musial wstawac, po trzecie ze tak go straszkie kocham ze musze czuc go blisko siebie :) a po czwarte jak nie bedzie sie juz budzil w nocy kilka razy (mam nadzieje niedlugo) to bede go odkladac do lozeczka i maz wroci do sypialni :D bo tak naprawde nie chce z nim spac przez kilka miesiecy czy lat.... chcialabym zeby jak najszybciej przesypial cale nocki - wtedy bedzie spal sam i nie bede musiala do niego wstawac po 3-4 razy w nocy jak to sie dzieje teraz