« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwona66
iwona66

2013-08-27 22:18

|

Moda i Uroda

w co ubierałyście albo zamierzacie ubrać swoje maleństwa po porodzie ? :)

tzn, pielęgniarki pewnie to zrobią, my tylko podamy im ubranka :)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewa1986

ja miałam naszykowane ubranka, ale byłam tak zaaferowana całym porodem, ze położne ubrały Młodego w szpitalne ciuchy. Dopiero na drugi dzień go przebrałam. Kaftanik i body w szpitalu jest zazwyczaj ciepło nie ma co przesadzać z ubiorem

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pannajolka

przez cały pobyt w szpitalu byl w bodziaku na długi rękaw tylko. i cały czas pozawijany w becik. i skarpetki na łapkach bo się drapał strasznie a niedrapki były za duże i mu spadały ;)
w beciku było mu cieplutko a w razie W był łatwy dostęp do pieluchy.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marta132

jeżeli chodzi o wyjscie to wszystko zależy od pogody bo u nas w szpitalu to maja swoje ciuszki dla dzieciaczków i nie trzeba dawać swoich.Jedynie pozostaje nam kwestia w co ubrac po wyjsciu ale powiem szczerze,że długo nie miałam pojęcia co naszykować.Póki co jeżeli będzie świeciło słoneczko i będzie ciepło to body z krótkim na to śpiochy welurkowe z długim,czapeczka,niedrapki do gondolki i kocyk.Jeżeli będzie wietrznie i zimno to wtedy do kombinezonu.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylwiag

miałam jak każdy naszykowane ciuszki na założenie po porodzie, ale i tak zawinęłi go w pieluszkę i kocyk ze szpitala. Miałam cc więc zobaczyłam syna po kilku godzinach dopiero w nocy, tylko na karmienie. Potem następnego dnia ubierałam same body z krótkim rękawem, i kocyk/rożek.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwona66

ja to właśnie nie wiem :) żeby nie ubrać za ciepło czy żeby dzidzia za chłodno nie miała :) sam kaftanik i półśpiochy nie wiem czy wystarczy :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
direl

U nas trzeba mieć jedne body i czapeczke takie na "pierwszy ubiór" do zbrudzenia. A po umyciu albo ja albo tatuś ubierze maleństwo w komplecik który kupiłam :) Body, pajacyk i czapeczkę. Jak będzie zimno to kaftanik jeszcze mam do kompletu, bo tu jak wszystko idzie ok to po 2 godzinach z malutkim pójdziemy do domu :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylkaaaaaaaa

w szpitalu była ubrana tylko w kaftanik bo było mega goraco a dziewczyna ktora ze mna lezala nie pozwala nawet uchylac okna zeby wywietrzyc bo sie bała ze jej dziecko zawieje (opatulone jak na zime)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
psikusekxxx

Ja miałam naszykowane body z długim rękawkiem i spodenki. I po cc mojego M zapytały czy coś mamy czy w swoje mają ubrać, mój M podał nasze i już :)

Co wieczr dawałam świeże i wieczorem one to robiły.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martatb

u mnie było dziwnie (z tego co porównuję z waszymi wpisami) - mały musiał być ubrany w body, na to jakiś śpioch, czapka, rękawiczki, opatulony w 2 koce :/ położne mówiły, że dziecko mogę sobie hartować w domu. i że zaraz po porodzie dziecku jest zimno, bo z temperatury 36 stopni nagle wpada w 20. i że trzeba stopniowo go ubierać coraz chłodniej, a nie tak drastycznie
sama pewnie bym ubierała lżej, ale przychodziła lekarka i pokrzykiwała. pierwszego dnia mimo jednego koca i becika mój mąż musiał w pobliskim sklepie kupić drugi koc :/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
suodka

w szpitalu była ubrana tylko w kaftanik bo było mega goraco a dziewczyna ktora ze mna lezala nie pozwala nawet uchylac okna zeby wywietrzyc bo sie bała ze jej dziecko zawieje (opatulone jak na zime)
miałam ten sam problem leżąc z nadwrażliwą mamą:/
całe szczęście ze w pon wyszła (byłam z nią od niedzieli) a ja byłam do środy już sama na sali :)