Blog: wabik

« Powrót do listy wpisów
Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik
wabik

2012-08-31 17:18

|

Komentarze: 5

Oszaleję.

Albo już oszalałam.

Może chwila wprowadzenia, bo to moja pierwsza notka na tutejszym blogu.

Mam 23 lata, właśnie skończyłam studia, z pracy mnie wyrzucono z racji ciąży (bez komentarza), mam chłopaka A.

Mieszkam z  mamą w Poznaniu, mój chłopak mieszka ze swoimi rodzicami, siostrą i jej chłopakiem w małej miejscowości pod Poznaniem.

Generalnie A. do odpowiedzialnych nie należy, także chwilowo jestem na utrzymaniu mamy (poza pieniędzmi, które dostaje za L4, ale to głównie idzie na rzeczy dla dziecka i moje skromne, ciążowe zachcianki). Mamy cały czas zamiar zamieszkać razem, ale niestety A. cały czas ma zobowiązania finansowe do spłacenia, a przecież na start w nowym mieszkaniu musielibyśmy mieć co nieco odłożone. A pracuje, ale nie jest to praca stała, na umowę. Praca jest taka, że jednego dnia ma zajęcie od 6-21, a drugiego dnia popracuje 3h i koniec.

Mimo wszystko cały czas trzymam się wersji, że zamieszkamy razem, bo innej opcji sobie nie wyobrażam.

Moja mama ma takie nastawienie, że od początku ciąży była za tym, żebyśmy razem zamieszkali. Żebyśmy żyli jak rodzina, a ona, żeby sobie mogła w końcu sama porządzić na swoim. Niestety wyszło jak wyszło i nadal siedzę jej na głowie. W zamian za to ma posprzątane na błysk i ugotowane. Pieniędzy na dziecko też od niej nie wyciągam, bo wszystko kupuje za to, co udało mi się zaoszczędzić kiedy jeszcze pracowałam i za te grosze. Nie zmienia to faktu, że niestety na dorzucanie się do jedzenia i czynszu mnie nie stać, ale mama dobrze zarabia. Denerwuje ją chyba bardziej, że mimo, że jestem z A. w ciąży, to ona łoży na moje utrzymanie i dziecka, a on nie robi nic w tym kierunku. No i tu się zaczyna historia.

Wiecznie muszę wysłuchiwać na niego. Że leniwy, że nieodpowiedzialny, że taki siaki owaki. Jakbym tego sama nie wiedziała. Tak jak dzisiaj - z jednej strony narzeka, że ona miała swoje plany jak my się wyprowadzimy, a teraz jest jak jest, a z drugiej strony jak jej mówie, że nie marzę o niczym innym jak się wyprowadzić, to słyszę, że jestem już w 8. mscu i za późno na to, bo A. oczywiście mi w niczym nie pomoże (i się zaczyna wyliczanka), a ja już na ostatnich nogach jestem.

Szczerze mówiąc wolałabym zapieprzać z językiem przy kolanach, ale żyć po swojemu i nie wysłuchiwać.

Dzisiaj np. cały dzień sprzątałam. Mieszkanie na błysk, do tego dobry obiad. To dostałam zje... za to, że się przemęczam i nie dbam o siebie. Jakoś nie wyobrażam sobie, żebym siedząc cały czas w domu patrzyła w sufit i liczyła, ze mama po 8h pracy przyjdzie i posprząta i ugotuje. Jak to powiedziałam, to usłyszałam, że to A. powinien wszystko robić za mnie teraz. oO Wszystko ładnie pięknie, ale A. przyjeżdża do mnie na sobote i niedzielę. Mam cały tydzień żyć w syfie przez to? Wiem, ze A. nie jest ideałem pod wieloma względami. Mnie też wkurza często, że jest taki leniuch i woli grać w głupie gierki na fb, niż mi pomóc w czymś. No ale mam wrażenie, że niedługo mama go będzie obwiniać już o wszystko. Od 2 tygodni wysłuchuje, ze mam sobie nie wyobrażać, że A. sie do nas sprowadzi, bo ona nie będzie wszystkich utrzymywać. Więc nie widzę innej opcji jak się wyprowadzić, bo nie wyobrażam sobie, mieć tatę "dochodzącego".

A ja tymczasem we własnym domu czuję się jak pasożyt i zawadzający przedmiot.

Jak mnie to wszystko wkurw... ;/

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jadzka

Przeczytałam cały twoj wpis i z niego jasno wynika , że twoja mama czepia sie przyszłego zięcia , nie ciebie , wkurza ją pewnie ta sytuacja i niestety ale ja sie z nią zgadzam . To że sprzatasz mieszkanie czy gotujesz (chwała ci za to )  nie zmienia faktu , że  twój facet nic nie robi w kierunku abyście razem zamieszkali . Zamiast sie wkurzać na mamę pogadaj w końcu szczerze z facetem i sie go w koncu spytaj czy bedziecie czy nie z najbliższej przyszlosci mieszkać razem , powiedz o waszych planach matce , bo ona tez nie wie na czym stoi ani ty na czym stoisz , niestety .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

Zgadzam się z jadzką ma rację i nie dziwię się mamie,a ty się zatanów czy z tym facetem chcesz być,bo dziecko umiał zrobić a utrzymać je i żonę to już nie bardzo?powinien ci dawać na jedzenie żebyś nie musiała od mamy brać.

Szczera rozmowa z twoim najlepiej załatwi sprawę.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewolkus26

Marta to Ty????? :) Nie zgadniesz kto do Ciebie piszę ;D wysłałam Ci zaproszenie :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik

No nie zgadnę :P Ktoo?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patka1910

biedna ale wiesz .. mam podobna sytuacje tyle ze R jest na tyle nieodpowiedzialny ze zostalam sama, moja siostra jest na mnie tak nastawiona ze gdyby mogla to by mnie zabila ;/ wyrzucila z domu mama jest pomiedzy tym wszystkim ale potrafie uslyszec ze wpierdalam wszystko w domu ;/ ze jestem pasozytem itp. jeszcze wrocilam jak zaciazylam wiem co czujesz. Tyle ze ja zostalam sama bez srodkow do zycia na utrzymaniu i lasce mamy i wyzwiskach siostry :(