Gryzaki, smoczki, butelki wyparzam, ale grzechotek nie. Przecież pluszaków też ma pełno i bawi się nimi, wsadza do buzi to mam wyparzać? To głupie...

Aha i wyparzam tylko raz po wyjęciu z opakowania, a później już nie.

Ja wyparzam wszystko co mu kupuje nowego właśnie np smoczki butelki gryzaczki itp.

Ja również wyparzam tylko jak kupię coś nowego. Wyparzanie później nie ma sensu bo co z tego że wyparzę mu gryzaczek jak on złapie kocyk albo pluszaka i wsadzi sobie do buzi. Ostatnio widziałam na własne oczy jak 8 miesięczne dziecko raczkowało po podłodze (strasznie brudnej podłodze gdzie wszyscy chodzili w butach i odkurzane nie było od lat) i co chwila wsadzało do buzi coś co na niej znalazło. Podobno ten chłopiec jeszcze nigdy nie chorował. Może to jest recepta na odporność?

no pewnie, skoro dziecko ma od początku styczność z drobnoustrojami i bakteriami to jego układ odpornościowy zwyczajnie z nimi walczy bo je rozpoznaje. Ja nie mam zamiaru wyparzać podłogi :)

niczego nigdy(oprócz smoczków czy tam butelek)nie wyparzałam

gryzaki jak kupie, smoczki od butelek i butelki 2-3 razy dziennie, zalezy jak mi sie chce, smoczek normalny 1 max2razy dziennie.

Raczej nie... czasem jakiegos gryzaka po wyjeciu z opakowania wrzuce do sterylizatora, ale rzadko..

Ja przelewam wrzątkiem.

ja wyparzam smoczki,butelki i gryzaki i to tylko raz po wyjeciu z opakowania