12 lutego o godzine 8:30 udaliśmy się wraz z mężem na Nasze ostatnie połówkowe USG, W Uk są dostępne tylko dwa scany, a szkoda.

Lekarka zrobiła w sumie 29 zdjęć każdej części ciała Naszego małego robaczka. Dzidziuś dużo się kręcił, machał nóżkami, a także krzyżował raczki - pewnie by go nie podglądać :)

Po zmierzeniu wielu partii ciała Naszego maleństwa, w końcu wypowiedziała słowa na które tak długo czekalismy: To Chłopczyk !!! Ma teraz 18,6 cm.

Mój mąż od tego momentu spacerował wyżej niż widział, uśmiech nie schodził mu z twarzy.

Lekarka oznajmiła nam, ze będzie musiała powtórzyć ten scan, ponieważ ma nieczysty obraz, a także z tego powodu, że dziecko jest nadmiernie ruchliwe i nie może dokładnie zbadać parametrów serduszka.

Kazała mi się niczym nie martwić, dodała również, że wszystko z maluszkiem jest dobrze.

Nie powiem, wystraszyło mnie to troszkę. Ale wierzę, że wszystko bedzie dobrze.

Wydrukowała Nam jedno zdjęcie, koszt bagatela 4 poundy za sztukę. Wzieliśmy tylko jedno, gdzie widoczna jest buzia a także został ujęty moment kiedy ssa kciuk, urocze.

26 lutego  zakupimy jeszcze ze dwa zdjeęcia, na pamiątkę.