Jule poznałam jak jeszcze sławna nie była :)

Tez bym chciala :)

Hmmm...przez kilka lat pracowałam w Operze Leśnej w Sopocie na tych wszystkich festiwalach Top Trendy, Hit Festival i Sopot Festival a dodatkowo na koncertach więc sporo ich było. Ale Dodę, Stachurskiego,Ibisza, Feel'a, Kombi, Pectus, Video czy Basic Element to pamiętam dobrze bo wtedy zbyt dużo nie piłam ;-)

A co znaczy znacie?
Widziałam, powiedziałam cześć, posikałam isę w majtki :0?
Czy znać to znaczy, że znana osoba ciebie kojarzy :D

ja to zrozumiałam, że np. pijemy razem piwo czy rozmawiamy na nasze tematy, jesteśmy kolega- koleżanka :))

ja tam nie powiedziałabym, że znam dużo znanych osób... spotkałam w życiu sporo. rozmawiałam, piłam i imprezowałam...ale ich nie znam, nie spotykamy się prywatnie i nie mailujemy. Byłam raz na urodzinach Cześka Mozila, ale tylko dlatego, że moja koleżanka robiła mu okładki na 2 pierwsze płyty. Piłam przy jednym stole z Piotrem Roguckim, Budyniem z Pogodno. Raz ze Świetlickim. Z Marią Peszek (ojciec jej jest znajomym mojego ojca). Sporo jazzmanów Adama Bałdycha, Filipa Wojciechowskiego, Mateusza Smoczyńskiego. Dużo razy też wpadałam na Kazimierzu na znane osoby w Alchemii, Singerze. Aaa i mam takiego jednego kolegę.. z nim to się akurat i widuję i pisuję, jest aktorem teatralnym, dorabia w reklamach bo jest jak sam mówi "sprzedajną dzifką" i przez niego spotkałam pare takich serialowych gwiazdek Andrzeja Młynarczyka, Sylwię Juszczak, Julię Kolberger. Większość z nich to na prawdę fajni ludzie, mądrzy i oczytani...można dobrze pogadać.

Tak , ale chodzi mi o to , ze on raczej " gwiazdeczka " nie jest :)