« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lokata
lokata

2013-02-20 22:10

|

Pozostałe

znacie jakies dziwne straszne smieszne z zycia wziete historie?tak co By ochłonac od dzieci hihi

bede pierwsza:)
moj przyniósł z roboty-chlopy to gorsze od bab 100razy,za kazdym razem kiedy cos mi opowiada to coraz bardziej w ten fakt wierze:)
A wiec para młoda po kosciele do domu,Pan młody wnosi Pania młoda do domu po schodach,zona uderza sie lekko w futryne poczym umiera,chlopak trafil do zakladu psychiatrycznego:(
Drugi przypadek jest o kobiecie w ciazy ale nie bede pisac wiadomo z jakich powodow

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka

znam sporo: m.in. stary fotograf mi opowiadał, ze jechal robic zdjecia młodym podczas slubu i panna (w 9mscu ciazy) potknela sie o prog kosciola (po mszy), mlody ja podtzrymal, ale wody jej odeszly. pojechala do spzitala, a o dziwo mlody zostal na sali z goscmi:)

ten sam fotpgraf: na jednym weselu zmarl jeden z gosci. o 1.00 w nocy. wujek Pana mlodego. co dziwne? nie bylo wokol tego szumu i wiele osob bawilo sie dalej nieswiadomi niczego dowiedzieli sie na drugi dzien

i kolejna: o 23.00 na pewnym weselu poklocili sie rodzina młodej i mlodego, faceci zaczeli sie bic na dworze. Ojciec mlodego sie wkurzyl i po pijaku wywalił wszytskich z imprezy.

straszne, dziwne, nie wiem jak to nazwać:) Pierwszy atak drgawek gorączkowych u Maćka. Myślałam, że umiera, wywalił oczy, tylko białka było widać, ślinotok i jakieś odgłosy przerażające u niego, ja biegnąca z nim na rękach do samochodu, po błocie - na boso (była jesień). Na pogotowiu jeszcze pielęgniarka mnie wyśmiała, co ze mnie za matka, jak drgawek nie rozpoznałam. Na końcu usiadłam na podłodze i zaczęłam wyć jak zwierzę. Musieli dać mi zastrzyk na uspokojenie, bo nie mogłam tego opanować...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota1983

Własna historia - pojechałam na zakupy przedświąteczne do Reala, stoje z wielkim koszem w kolejce, za mną i przede mną tłumy ludzi , w końcu się doczekałałam, wykładam zakupy, pani klika, podlicza , ja daję kartę bankomatową (gotówkę bardzo rzadko noszę), pani prosi o wpisanie pinu, wklikuję, - zonk - lipa, nie ten, druga próba - lipa = nie ten, trzecia - lipa w głowie mam jedynie kod pin od telefonu. Pani pyta czy to na pewno moja karta, czy kradziona, proszę o jeszcze jedną próbę - dupaaaaaa. Oddaję zakupy i wracam do domu...wstyd, złość i śmiech jednocześnie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota1983

Kolejna hostoria - jadę rowerkiem boczną dróżką, przede mną facet sobie drepcze, taki dziadek ok 70 - więc dzwonię dzwonkiem i dzwonie, a on nie schodzi mi z drogi wiec wiecie co zrobiłam - zamiast go objechać bokiem to jak jak cymbał wjechałam mu prosto w dupę, dziadek przestraszony, wywalił się a ja do niego jeszcze z pretensjami - przeciez dzwoniłam wiec mógł Pan zejsc mi z drogi ;D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lokata

a z opowiesci mamy;)
MOJ BRAT STARSZY O 3LATA,zjezdzal sobie na kawalku foli do takiego rowu,taki dół wykopany przez conajmniej 200metrow i gleboki z 12m
kiedys dzieci bawily sie na dworze;)
no i on czesto tam sie bawil,zaznacze ze bylo to kolo domu i mama albo starsze rodzenstwo patrzeli przez okno zeby go sprawdzac,niestety w tam tej chwili nikt nie spojrzal,kiedy sprawdzili czy nadal brat tam jest zobaczyli tylko samochod,no to biegiem na droge,patrza do rowu a tu jakis facet sie pochyla nad młodym a on nieruchomy,krzyk panika lament wkoncu braciszek zaczal glosno oddychac,co sie okazalo zjezdzajac po tej skarpie przekrecil sie tak ze zrobil fikolka i jezyk wpadl mu do gardla,na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo,Pan ktory uratowal bratu zycie dosc dlugo byl naszym gosciem w domu:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lokata

ten sam brat ktorego ten mezczyzna uratowal,zimowa pora poszli z chlopakami na krach poplywac,mieli linki łamali lód nad jeziorem i sobie plywali hhhhhh
jedenemu z nich linka sie zeslizla i puscil kolege,byl z 10metrow od brzegu, krzyczeli do tego na tej krze skacz,ale on sie bał,musialo przybyc kolejnych 30m zeby mój brat odwazyl mu sie isc z pomoca,URATOWAŁ KOLEGE,po czym wrocil na pieszo do domu caly we krwi,przemarzniety,rodzice byli w pracy,moja siorka do mnie lec po mame!,ja z placzem ze on umiera,mialam 9lat,biegne a na miejscu brak powietrza,w koncu powiedzilam ze krzysiu sie topil,mama do domu,szwagier juz reanimowal brata-masakra,byl w gazecie i tyle jego:)Kolega zyje Brat do tej pory ma jakies zle sny i problemy zdrowotne

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka

hahah! przypomniała mi się smieszna scenka w rodzinie.:):) były chrzciny mojej siostry. Przyjechała na nocleg moja babcia i siostra mojego ojczyma. Obie Tereski, ale wczesniej sie nie znaly :) I moja babcia poszła sie myc wieczorem, Wzieła tylko pizame- koszulę nocną (bo spi bez majtek::) i ręcznik. Po wyjsciu z lazienki, weszla do zaciemnionego pokoju, w ktorym miala spac i tak na szybko schowała tylko brudne majtki do bocznej kieszonki swojej torby podróznej. Rano chciala przelozyc te gacie do woreczka, wiec szuka tych gaci po torbie, szuka szuka...I co sie okazalo? schowala je do torby obcej dla niej drugiej Teresy:) bylo jej tak wstyd:) musiala wlamywac się jej do torby po swoje gacie: chciala ukryc cale to zamieszanie ale nie udalo się i cala rodzina płacze do dziś ze smiechu:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

PRzypomniałąm sobie, jak remontowalismy kuchnie i lazienke...Moj był w pracy ja siedizalam w domu, zaczelam sobie sciany szlifowac albo gipsowac juz nie pamietam...W każdym razie sciemnialo sie na dworze, swiecila jedna żarówka w pomieszczeniu ..Tata poszedl na gore. A ja zostalam sama na dole w tej łazience...i taka zamyslona, zapracowana, umorusana sobie dłubie i nagle słysze pukanie do 1 okna, zaraz to 2 w innym pokoju , patrze rozgladam sie po tych oknach chodze od pokoju do pokoju, stoje przed drzwiami do kotlowni, ciemno chwila ciszy i nagle takie ŁUP ŁUP!!!! Tak sie wystraszyłam, ze ucieklam z krzykiem na gore. Serce to mi tak biło ze myslalam ze zawalu dostane, jakbym ducvha zobaczyła!. I po chwili słysze sasiada, " Czemu tak uciekasz" A on sobie tak wchodzi kiedy chce. Normalnie myslalam ze udusze!.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lokata

hahah! przypomniała mi się smieszna scenka w rodzinie.:):) były chrzciny mojej siostry. Przyjechała na nocleg moja babcia i siostra mojego ojczyma. Obie Tereski, ale wczesniej sie nie znaly :) I moja babcia poszła sie myc wieczorem, Wzieła tylko pizame- koszulę nocną (bo spi bez majtek::) i ręcznik. Po wyjsciu z lazienki, weszla do zaciemnionego pokoju, w ktorym miala spac i tak na szybko schowała tylko brudne majtki do bocznej kieszonki swojej torby podróznej. Rano chciala przelozyc te gacie do woreczka, wiec szuka tych gaci po torbie, szuka szuka...I co sie okazalo? schowala je do torby obcej dla niej drugiej Teresy:) bylo jej tak wstyd:) musiala wlamywac się jej do torby po swoje gacie: chciala ukryc cale to zamieszanie ale nie udalo się i cala rodzina płacze do dziś ze smiechu:)
hehe dobra babcia haha