Blog: zuzia199

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zuzia199
zuzia199

Jak już wcześniej pisalam czuję że ten 2013 rok w ogóle mnie nie oszczędzi, ani mnie ani mojego związku.

Kiedy planowaliśmy dziecko, wszystko było takie piękne.. Byłam świeżo po maturze, bardzo dużo przeprawodzonych rozmów, wiele wątpliwości ale w końcu zdecydowaliśmy się..
Wcale długo nie czekaliśmy , bo po miesiącu na teście pokazały się dwie kreseczki, wielka radość jaka Nas ( a przynajmniej mnie) ogarniała jest nie do opisania. Plany o studiach przełożyłam na następny rok, a zaczęłam roczne studium. Ł zarabiał sporo i  był w stanie utrzymać mnie, siebie, mieszkanie, dziecko, a nawet zapewnić nam kilka przyjemności typu wycieczki. Oczywiście braliśmy pod uwagę to, że ja mogę starcić pracę, albo nie mieć dochodów, miałam umowę o dzieło i gdy tylko kierownik dowiedział się, że jestem w ciązy przestał dawać mi mniej zlecenia, bo jak to z brzuchem dojeżdzać do klientów, to niebezpieczne itp..  no a jak nie masz zleceń nie masz ani grosza.. . Ł obiecywał mi , że damy sobię radę, że narazie nie muszę pracować, wiadomo odpuścimy sobie większość przyjemności ale damy rade.. i faktycznie dawaliśmy , przez 3 miesiące.. aż Ł zaczął przynosić o połowę mniej tego co wcześniej, bo nie ma zleceń, bo to nie sezon, nie wiedział że tak będzie i tak w kółko.. Dostawał kilka razy propozycje wyjazdu za granicę,  myślę  jest cięzko JEDŹ, ja zostanę u rodziców, a późńiej dojadę, za granicą dziecko bd miało lepszy start, nie on mnie nie zostawi, on nie pojedzie, odbijemy się.. i tak odbijamy się od ok 4 miesięcy..  Przeprowadziliśmy się do moich rodziców, mają duży dom, więc i dużo miejsca i zaproponowali Nam abyśmy do czasu tego "odbicia się"  zamieszkali u nich.. no i się zaczęło.. Ja oszczędzam każdy grosz, dosłownie każdy,  ale , dla Ł pieniądze to rzecz nabyta raz są raz ich nie ma po co się przejmować..

Wczoraj coś we mnie pękło nie wytrzymałam... i mówie mu. Człowieku , obiecywałeś że damy rade, zarzekałeś sie że bd dobrze. Że dasz rade nas utrzymać, przecież innaczej niepakowałabym się w dziecko!

To stwierdził że nauczona jestem życia w luksusach... Myślałam że mu przypierdole w ryj.. ja po prostu chciałabym być na 'swoim', mieć dziecko w co ubrać i co mu dać jeść.. nic więcej.. Nie po to pchałam się w dorosłe życie żeby dalej być na utrzyamniu rodziców.. Ale nie on tego nie rozumie, skoro mamy gdzie mieszkać , mamy co jeść to jest dobrze.. Tak kurwa jest dobrze, bo moi rodzice nie biorą od nas ani grosza za to że u nich mieszkamy a i do zakupów dorzucamy się raz kurwa na ruski rok.

Od wczoraj tak sobie myślę, że sama bez niego dam sobię rade.. że będzie mi lepiej.. że nie będe co chwilę się na nim zawodzić i dalej liczyć na to że bd OK, że będę zależna tylko od siebie i przynajmniej będe wiedziała na czym stoje.... ;( 
Czasami, a nawet coraz częściej mam wrażenie, że moja miłość do Niego wygasa..



BUZIAKI I POZDROWIONKA! :**

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

Z powodu kłopotow finansowych polowa zwiazkow sie rozpada ...

Ale z drugiej strony tez powinnas sie z tym liczyc w zyciu , nie zawsze jest różowo w zwiazku i jesli sie kocha to sie powinno to przetrwac a nie od razu odchodzic .... 

Druga sprawa to podejscie twojego partnera do pieniedzy , no raczej troche niepowazne .

Trzecie ja bym sie nigdy nie zdecydowala na dziecko sama nie majac pracy na stałe ...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pawlakboj

W życiu róznie bywa . raz na górze , raz na dole . Ja zachodzac w ciaze tez mialam lepiej , Moj zarabial duzo ale stracil te prace we wrzesniu ... i co ? Dalej trzeba zyc . Nie mam zamiaru sie z nim rozchodzic dlatego ze mniej zarabia ... Spojrz na to z innej strony , on tez pewnie nie wiedzial ze tak sie potoczy... Uwazam jednak ,ze twoj facet tez ma złe podejscie do sytuacji ale porozmawiaj z nim . Nie zwalaj tylko calej winy na niego . W koncu oboje jestescie dorosli. Powodzenia :) bedzie lepiej :) ja tez mam nadzieje ze mi sie w koncu lepiej ulozy .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zuzia199

Kilka miesięcy wstecz byłam mistrzem w podejmowaniu pochopnych i nie zawsze odpowiednich decyzji, ale skoro powiedziało się A trzeba powiedzieć B, wziąć się w garść i zrobić wszytsko żeby mój Synek miał dobre życie :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

Cisz się,że macie gdzie mieszkać,że macie co jeść,postaw się w sytuacji gdybyś miała swoje mieszkanie i zero pomocy od rodziców.Co by było gdy byś nie miała na czynsz co za tym  idzie dowidzenia bruk czeka.Dzisiaj czasy są ciężkie i trzeba walczyć,dzisiaj jest trudno facetowi utzrymać rodzinę niestety baba musi do pracy także iść.Dzisiaj masz kasę jutro możesz jej nie mieć.Postaw się w sytuacji faceta,pracy nie ma jest ciężko a baba non stop naskakuje.Wiem,że powinien mieć honor i zarobić na to aby zapłacić bynajmniej za energię,ogrzewanie i jedzenie to się należy rodzicom.Ale może przyjdzie taki dzień,że słoneczko wyjdzie i będzie lepiej.