Ja jutro idę na glukoze i boję się powiedzieć babulkom, że muszę bez kolejki wejść jako pierwsza (kazały mi tak zrobić pielęgniarki).

nikt nigdy nie ustąpil. w przychodni czy w sklepie to luz ale nmajbardziej sie bałam tramwajem na stojaco jechac ze gwaltownie zachamuje

nie, a mohery to udawały, że nie widzą.

Raz w mpk..byłam może w 24 tyg. Raz nawet dziewczyna na poczcie zajęła mi miejsce w kolejce dosłownie się wepchała zwróciłam jej aż uwagę... przy kasie dla kobiet w ciąży zakonnica stała przede mną i też mi nie ustąpiła. Do kościoła chodzimy z mężem dużo wcześniej bo też nie ustępują, raz tylko Pani pytała czy mi wygodnie siedzieć i żebym poszła na ławkę drugą. To było miłe. Czekając na badania nikt nigdy mi nie ustąpi nawet jak wychodzę po pobraniu krwi z gabinetu. Nie mówiąc już o kolejce do rejestracji itp. Ludzie się patrzą ale nie przychodzi im do głowy żeby ustąpić bo tak chociażby wypada.

moze nie ustapili miejsca siedzacego ale miejsca w kolejce tak. czekalam w banku przede mna byl 1 Pan i 2 mohery jak przyszla kolej Pana to powiedzial zebym zalatwila swoja sprawe przed nim. mohery nie mialy zadowolonyc min ale jak Pan powiedzial kilka slow na temat tego ze tak sie powinno robic itp to nawet mu racje przyznaly

raz u lekarza w kolejce a tak to nie

Nie, prawie wcale. najbardziej utkwiła mi w pamięci sytuacja kiedy to stałam półtorej godziny w kolejce do laboratorium żeby zrobić badania... i nikt mnie nie przepuścił :/