« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aanita92
aanita92

2017-10-01 16:53

|

Pozostałe

Brak tęsknoty...

Co jakis czas widze ze ktos pisze ze jak meza/partera nie ma bo np pracuje w delegacji czy cos to ze kobiety teksnia bardzo... moj praktycznie caly rok wyjezdza i to na dlugo 6 7 tyg. I nie tesknie...tzn czasem mam takie chwile ze mysle ze szkoda ze go nie ma ale to chwilowe..moze to dlatego ze juz dlugo jestesmy razem bo ponad 8 lat, ale przeciez moge sie zalozyc ze nie jedna z Was jest dluzej w zwiazku i teskni.
Czy ktoras z Was tez tak ma..

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
stokrotka1992

My mijanke mielismy przez rok a potem on pojechal w delegacje i nawet tego nie idczuwalam. On na 7 do 15-17 w pracy, ja najczesciej od niby 15 (jak szefowa zmienialam to od 12) do 1-3 poza domem i tylko kontakt telefoniczny albo zostawianie sobie kartek na stole. Nie przeszkadzalo mi to nawet dawalo mi to poczucie wolnosci zwlaszcza ze bylam przyzwyczajona do mieszkania samemu a tu tescie jego rodzenstwo ...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Ja też z mężem już 12 lat razem i tęsknię. Kiedy się rozdzielamy boje się o niego, żeby dojechał szczesliwie, i z jednej strony martwię się właśnie o jego bezpieczeństwo, ale korzystam z czasu swojego i rozkoszuje się samotnością wtedy :) nie siedzę i nie płacze tylko super spędzam czas :) tylko wieczory kiepskie, bo nie lubię bez niego zasypiać. Jego obecność to poczucie bezpieczeństwa moje. Anitka. Może masz po prostu zbyt dobrze (i to dobre) zorganizowany czas kiedy jego nie ma? Nauczyłaś się już bez niego funkcjonować...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aanita92

Ja też z mężem już 12 lat razem i tęsknię. Kiedy się rozdzielamy boje się o niego, żeby dojechał szczesliwie, i z jednej strony martwię się właśnie o jego bezpieczeństwo, ale korzystam z czasu swojego i rozkoszuje się samotnością wtedy :) nie siedzę i nie płacze tylko super spędzam czas :) tylko wieczory kiepskie, bo nie lubię bez niego zasypiać. Jego obecność to poczucie bezpieczeństwa moje. Anitka. Może masz po prostu zbyt dobrze (i to dobre) zorganizowany czas kiedy jego nie ma? Nauczyłaś się już bez niego funkcjonować...
Tak masz duzo racji.. jak go nie ma to mam wszystko poukladane jak w zegarku bardzo tak lubie musze miec wszystko zorganizowane. Jak on jest to czesto przeorganizowuje caly nasz dzien i chyba to mnie najbardziej wkurza.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aanita92

Mi się wydaje , ze miłość i tęsknota idzie w parze . Gdybym nie tęskniła uważałabym, ze jednak w związku coś jest nie tak. My jesteśmy razem 9 lat i tęsknie nawet jak nie wraca z pracy normalnie o 16, tylko jedzie gdzieś w trasę i jest Np o 19. Już kota dostaje :D jak wyjeżdża na kilka dni to nie mogę spać
Mnie tez sie tak wydaje/wydawalo ze idzie to ze soba w parze... stad to pytanie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Mi się wydaje, że miłość może być bez tęsknoty, często ludzie żyją obok siebie, wkurzają się na siebie, nie tęsknią, a coś się wydarza niedobrego np ze zdrowiem któregoś i okazuje się jak bardzo się kochają, jak się boją 1 z 2 stracić... Ja np nie odczuwam tęsknoty od męża. Jestem pewna że kiedy wyjeżdża nie tęskni... Ale życie mi pokazało że kcoha... Kiedy coś się mi dzieje, jest przy mnie, wspiera, cierpi razem ze mną, zależy mu, ale taki typ. Ze mną dobrze i beże mnie dobrze bo on się nigdy nie nudzi ;) u ciebie Anitka wchodzi w grę też jeden trudny aspekt. Twój mąż wyjeżdża na kilak tygodni, ty uczysz sie samodzielności, tego że jesteś ze wszystkim sama bo musisz, potrzeba matką wynalazków, i nagle on wraca wszystko pewni chce poswojemu, jest facetem więc rządzi, i właściwie ciebie to wkurza że jest. Bo oboje nauczyliście się żyć bez siebie. Ale to nie znaczy że się nie kochacie. Bycie męża tak długo poza domem to trudna sprawa... Myślę, że możecie troszkę więcej czasu i czułości spróbować sobie poświęcić, zrobić coś tylko dla siebie bez tej całej szarej codzienności i okaże się że znów jesteście zakochani jak nastolatkowie ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
magdalenab

My jestesmy ze soba 10lat i czasem lubie takie rozłąki, ale.... na kilka dni. Potem tesknie. Nie potrafie bez Niego normalnie funkcjonowac. Jak jedzie gdzies w trase to sie o Niego panicznie boje, zeby Mu sie nic nie stalo.
Mam podobnie jesteśmy razem 14lat i tęsknimy za sobą, nie wyobrażam sobie życia bez niego, właśnie pojechał tylko na tydzień i już mi smutno. ..