« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamalili
mamalili

2013-12-09 11:18

|

edyt. 2013-12-09 14:27

|

Pozostałe

Chcę poznać Wasze zdanie?

Tak mnie ciekawi po rozmowie z koleżanką. Zacznę od tego, że rozmowa dotyczyła rodzeństwa dla naszej Lili. Mamy własne m2, które kupiliśmy tydzień po ślubie, ja miałam 22 lata, mąż 26 i wtedy nie było nas stać na nic większego. 1,5 roku później na świecie pojawiła się nasza córka i nie powiem żyje nam się całkiem przyzwoicie. Moja znajomy pytała mi się kiedy kolejne dziecko więc ja Jej odpowiedziałam, że raczej nie planujemy, a Ona uważa, że nam się w 4 literach poprzewracało i że jesteśmy wygodni. Planujemy zakup większego mieszkania ale nie teraz, dobrze nam w tym dwupokojowym, mamy wyremontowanie jest ciepło i przytulnie, córka ma swój pokój. Ja myślę o tym co jest teraz i uważam, że córka powinna mieć swój pokój sama, że 4 osoby w takim 42 m mieszkaniu to chyba za dużo? Jest w planach zakup większego lub domu ale ja nie wybiegam w przyszłość, liczy się teraźniejszość i jakoś sobie tego nie wyobrażam. Dziwnie się poczułam jak mi powiedziała, że my tacy wygodni, że ludzie całe życie wynajmują lub mieszkają z kimś. Nie wiem co o tym myśleć dlatego, że my nie mówimy ani tak ani nie jeśli chodzi o kolejne dziecko. Mi córka wystarczy ale z drugiej strony boję się, że będzie mieć żal do nas, że jest sama tym bardziej, że ja jestem jedynaczką, a z męża strony nie ma żadnych dzieci czyli kuzynowska dla naszej córki i na 100% nie będzie. Chcę poznać Wasze zdanie, czy zdecydowalibyście się w tej sytuacji na jeszcze jedno dziecko? Proszę tylko spojrzeć racjonalnie na naszą sytuację, nie kierować się własnymi przekonaniami bo wiadomo, że jak ktoś już nie planuje to prawdopodobnie odpowie, że nie :)

Odpowiedzi

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Cyt" W mojej głowie nie ma takiego sformułowania, że kogoś "nie stać na dziecko".  Też uważam, że mówienie, że kogoś nie stać to wygodnictwo. I sobie będę tak myślec, ale nikogo pouczać nie mam zamiaru. " Podpisuje się pod tym rękoma, nogami i dwoma cyckami ;P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ona
ona

jeszcze jedno kiedys rodziny były wieksze okolo 4-6 dzieci i jakos zylo sie dobrze :) szcześliwie mimo że kasy nie bylo mega duzo ! sama widze to w rodzinie swojej ! i jakiż piękny widok świąt ,urodzin itp w mega duzym gronie dzieci z partnerami i swoimi maluszkami ;) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

U nas jest to samo. Mąż ma 3 siostry..... Swego czasu rodzina meża (łącznie z nim oczywiście) żyła sobie w niewielkim mieszkanku. Byli szczęśliwi, bo mieli siebie. Sa to wspanali, ciepli, mega życzliwi ludzie ktorym nie poprzewracało się w głowie. Zawsze można na nich liczyć, takiej rodziny życze każdemu. Teraz ludzie stawiają na komfort, na własne wygodnictwo i mnie też to przeraża...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pawlakboj

jestes wygodna :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan

Odpowiadając to bardziej kierowałam sie tym co przeczytała a nie tym jakie duze czy małe mieszkanie macie. Skoro na razie nie planujesz to po co starać sie o drugie bo ktos Ci coś nagadał. Lepiej żyć wygodnie i zapewnić dziecku dobry start niż odmawiać sobie wszystkiego. My też żyjemy dobrze i wygodnie. Nie uważam żeby ktokolwiek wpłynął na moją decyzję o drugim dziecku. Na razie też nie planujemy drugiego ale w przyszłości może akurat się zdecydujemy. Nie bede zachodzić w ciąże bo ktoś uważa że żyjemy za wygodnie. To ma mi wszystkiego brakowac, dziecko mam zaniedbać czy mieć ich 5cioro żeby "znajoma" była zadowolona? absurd. Poczekaj na kolejne dziecko aż sami bedziecie gotowi a nie zmuszeni otoczeniem do podjecia takiej decyzji. Dodam że my też mamy własne mieszkanie: kuchnie małą łazienkę i dwa pokoje gdzie synek ma swój pokój. Jak bedziemy gotowi to sami zdecydujemy na powiekszenie rodziny a nie otoczenie. Na razie jest dobrze i sama przez conajmniej dwa lata nie planuje ciaży a pozniej(bez zmiany mieszkania) się zobaczy. A skoro Ty planujesz to sami zdecydujecie kiedy to bedzie z wiekszym czy nie mieszkaniem. Boże jacy Ci ludzie są zawistni to aż zal dupe ściska. Powodzi Ci się dobrze, radzisz sobie z gospodarowaniem pieniedzy i ktos Ci takie rzeczy gada ;/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fliebe

To tylko i wyłącznie wasza decyzja. ja z bratem pół życia w jednym pokoju i było dobrze. teraz gdybym miała jeszcze jedno dziecko na pewno nie robiłabym drugiego pokoju sopecjalnie dla tego dziecka tylko pokój Alusi byłby na spółkę. Małe dziecko nie potrzebuje swojego własnego pokoju, tylko na wyłączność. Co innego nastolatki.Ale do tego czasu na pewno byście mieli już większe mieszkanie czy też dom. 

Mi sie wydaje, że tu nie chodzi o własny pokój tylko o to ,że poprostu chyba na razie nie chcesz drugiego dziecka. Jak sie zdecydujesz to nie będzie ci przeszkadzało czy będą w jednym pokoju.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

No własnie...Jak zapragniesz drugiego to nic Ci nie będzie przeszkadzało. My zdecydowaliśmy sie na drugie dlatego, że sami tego chcieliśmy.  Co do kasy bądź jej braku... bez przesady, nie jest nam lekko co nie oznacza, ze WSZYTKIEGO sobie odmawiamy, w skrajności nie ma co popadać. Z jednym było finansowo lżej, ale teraz też dramatu nie ma, jesteśmy szczęśliwi, a popodróżujemy sobie (moje marzenie he he) za pare lat :) Najważniejsze, że są dzieci :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamalili

Dziękuję Wszystkim za odpowiedzi. Nikt nie wpłynie na naszą decyzje, ona będzie tylko i wyłącznie NASZA. Zastanawiałam się po prostu czy przesadzam czy to co posiadamy to minimum jakie powinno posiadać dziecko czyli własny kąt i poczucie swobody. Kierujemy się tylko i wyłącznie dobrem córki więc nie mówimy ani tak ani nie jeżeli chodzi o brata/siostrę dla Niej. Być może będzie Jej lepiej ciaśniej ale z kimś, z kim będzie mogła dzielić się wszystkim i nie chodzi tu tylko o rzeczy materialne. Ja jestem gotowa na drugie dziecko ale czas pokaże jaką decyzję podejmiemy. Zastanawima się po prostu czy jeżeli będzie sama to czy uda mi sie Ją wychować nie zatracając tej granicy rozpieszczania, wiadomo jedno dziecko więc może dostać więcej człowiek sam chcąc jak najlepiej może nie zauważyć, że przekroczył pewne bariery, a nie chcę tego. Mimo wszystko najabardziej mnie przekonuje fakt, że nie chcę aby była sama, nie mając równieśników z którymi mogłaby spędzać czas, święta, obchodzić urodziny, a to takie przykre troche... Na razie nie planujemy, czas pokaże jaką decyzje podejmiemy :)

Twój komentarz