http://wyborcza.biz/Firma/1,101618,12373274,Ciaza_niszczy_etaty__Pracodawcy_oskarzaja_lekarzy.html

Powiedział: Facet-pracodawca.

Żaden facet nie wie co to znaczy chodzić w ciąży i to jeszcze w zagrożonej. Po co oni się w ogóle wypowiadają?! Za przeproszeniem g**** wiedzą, a jak zwykle traktują kobiety jak naciągaczki. Szkoda mówić...

ale oni w tym artykule nie negują kobiet z ciążami zagrożonymi, tylko zdrowe które na l4 9miesięcy siedzą. Dużo jest takich przypadków, że kobieta nie ma przesłanek zdrowotnych a na L4 idzie. Ja się z tym zgadzam, że to niszczy sytuację kobiet na rynku pracy, blokuje gospodarkę itd. ALE, jest jedno ale! Jak koebita pracuje na umowie śmieciowej i zapierdala jak maszyna, to po jaką cholerę ma się męczyć i narażać zdrowie na szwank. Gdyby pracownica była dobrze traktowana, czyli wykonywała pracę stosowną do jest stanu (nie dzwiganie kartonów, czy siedzenie przed komputerem 8h) to pewnie w tej pracy by została. Moja znajoma poszła w 5tym miesiącu na L4, czuła się dobrze fizycznie, ale szefowa tak ją dojeżdzała, że powiedziała, że to pierdzieli. Trzeba niestety przypatrzeć się pracodawcom, czy tacy w porządku są...gdyby byli, to jestem pewna, że ich pracownice nie uciekałyby w masowe zwolnienia na cały okres trwania ciąży.

też strasznie zdenerwował mnie ten artykuł.. poranna prasówka podniosła ciśnienie eh..
traktują wszystkich "szablonowo"..

oczywiście są kobiety, które ledwo dowiedzą się o ciązy, mają lekką biurową pracę i idą na zwolenie na 7-8mcy ale NIE WSZYSTKIE!

ja pracowałam do 26tc.. dzień w dzień po min. 8h (nie mam jakiejś mega ciężkiej pracy - jestem kierownikiem biura..) i chciałam pracować jeszcze do 30tc.. ale niestety szyjka zaczęła się robić miękka i lekarz sam "zmusił mnie" do L4.. mimo iż początkowo nie byłam zadowolona z faktu, ze z dnia na dzień mam siedzieć w domu i nic nie robić :>
Mimo iż jestem na tym L4 cały czas "pracuję z domu" - mam laptopa służbowego i wiadomo nie spędzam nad nim codziennie nie wiadomo ile czasu - ale wtedy kiedy jest potrzeba - siadam i "pracuję", dopiero teraz w 9mcu już sobie odpuściłam..

i niech mi ktoś powie, ze na zwolnieniu lekarskim jestem i rozwalam etat.. nie dość, ze ZUS za mnie płaci to jeszcze pracuję z domu (nikt mnie do tego nie zmusza - sama lubię swoją pracę i czuję taką potrzebę..)

apffff !

kurde to na prawdę dzisiejsze? bo mnie się zdaje, że jakiś czas temu to samo w wysokich obcasach było, też była ta pani Maria z biura tłumaczeń...pamiętam, że straszna burza w komentarzach wtedy wybuchła w ich profilu na fb i na stronie...muszę poszukać!

Ja pracuje na chłodni i czasem ponad dwie tony przerzucam w ciągu godziny żeby wyrobić norme na pierwszej wizycie u gina dostałam zaświadczenie ZAKAZ PRACY do końca ciąży w de jeśli ciąża jest ok a praca nie dla ciężarnej to się właśnie dostaje to zamiast L4.Gdyby lekarz mi tego nie dał to wzięłabym L4 chodźby na kręgosłup...dziecko jest najważniejsze!!

może po prostu temat wraca co jakiś czas.. :>

może po prostu temat wraca co jakiś czas.. :> na onecie też to było dzis na głównej...buuuu najlepsze zdanie"Właściciele firm mówią wprost, że zatrudnianie kobiet staje się ryzykowne."