« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mila1988
mila1988

2012-08-28 08:30

|

Pozostałe

'Ciąża niszczy etaty' - dzisiejszy artykuł z Gazety Wyborczej.

Co o tym myślicie mamuśki?

Pracodawcy oskarżają lekarzy: Zbyt łatwo wypisujecie zwolnienia kobietom w ciąży. One idą na kilkumiesięczne zwolnienia, a wy rozwalacie firmy.

Więcej...

http://wyborcza.biz/Firma/1,101618,12373274,Ciaza_niszczy_etaty__Pracodawcy_oskarzaja_lekarzy.html#ixzz24ot8bMKn

?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marynia

może po prostu temat wraca co jakiś czas.. :>
wraca, wraca...ciągle coś o L4 ciężarnych się w prasie pojawia, tak samo jak wiecznie drąży się też temat oświaty. Rząd, szukając oszczędności, dąży do ograniczenia wszelkich przywilejów. Każdy z nas wie, że coraz gorzej się w tym kraju dzieje...ech, nawet mi się gadać o tym nie chce, bo coż to zmieni, a tylko się spinać zaczynam!

Z drugiej strony trzeba się czasem postawić po stronie pracodawcy. Zwłaszcza jeśli jest to mała, początkująca firma. Pewnie zadłużona jeszcze (bo żeby otworzyć cokolwiek własnego trzeba się zadłużyć). A nasze kochane Państwo nie pomaga w tej kwestii zanadto. No i mowa jest o kobietach, które biorą L4 na krótki okres, wtedy musi płacić pracodawca, gdyby wzięły zwolnienie ma miesiąc lub dłużej - płaciłby ZUS (ja mam zasiłek z ZUS niby 100%, a tak na prawdę dostaję praktycznie tylko połowę tego co mam w umowie). Najlepiej siedzieć w dużym państwowym zakładzie, jak za komuny, ale kto ma teraz tak dobrze?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77

Mogliby też napisać o tych kobietach, które mimo fatalnego samopoczucia, L4 nie dostały i poroniły lub urodziły wcześniaki... Znam osobiście przynajmniej dwa takie przypadki u mnie w firmie :/ Czasem jeszcze trafia się na lekarza, który za wszelką cenę twierdzi, że "ciąża to nie choroba" i nie traktuje każdej z nich indywidualnie tylko wrzuca do jednego wora.
Moja ciąża na początku nie była zagrożona, ale mimo tego, iż byłam na L4 w domu, w którymś momencie taką się stała. Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym dostała krwawienia w pracy...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mila1988

Mogliby też napisać o tych kobietach, które mimo fatalnego samopoczucia, L4 nie dostały i poroniły lub urodziły wcześniaki... Znam osobiście przynajmniej dwa takie przypadki u mnie w firmie :/ Czasem jeszcze trafia się na lekarza, który za wszelką cenę twierdzi, że "ciąża to nie choroba" i nie traktuje każdej z nich indywidualnie tylko wrzuca do jednego wora.
Moja ciąża na początku nie była zagrożona, ale mimo tego, iż byłam na L4 w domu, w którymś momencie taką się stała. Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym dostała krwawienia w pracy...
moja koleżanka ma / miała taką sytuację.. lekarz nie chciał jej wysłać na L4 "bo nie ma przeciwwskazań do tego, a to pracodawca powinien zapewnić jej warunki pracy dla ciężarnej" - ta jasne..
Koleżanka pracuje w dużym sklepie odzieżowym jako kierownik, po 12h na nogach, nosząc ciężkie wieszaki z ubraniami.. (odpowiada za wystawy, wygląd sklepu i dzienny utarg).
Jaką pracę mógłby zapewnić jej pracodawca adekwatną do stanu? Odkurzanie na zapleczu? Bo przecież nawet "praca na kasie" wiąże się ze staniem te 12h..

Zmieniła lekarza i jest na L4 od tygodnia.. i całe szczęście bo w ostatnich dniach pracy brzuch ją już tak bolał, ze nie była w stanie chodzić, a to dopiero 12tc!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mila1988

może po prostu temat wraca co jakiś czas.. :>
wraca, wraca...ciągle coś o L4 ciężarnych się w prasie pojawia, tak samo jak wiecznie drąży się też temat oświaty. Rząd, szukając oszczędności, dąży do ograniczenia wszelkich przywilejów. Każdy z nas wie, że coraz gorzej się w tym kraju dzieje...ech, nawet mi się gadać o tym nie chce, bo coż to zmieni, a tylko się spinać zaczynam!
zgadzam się... niestety :////

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ania1883

Ja jestem na L4 od 16 tygodnia najpierw miałam zwolnienie od lekarza rodzinnego bo nie chciałam iśc na L4 do końca ciąży a byłam przeziębiona dość ostro, no ale niestety kierowniczka która z resztą nie ma dzieci tak mnie zawalała robotą, dzwiganie towaru i tak dalej że niestety poszłam na L4 bo mimo wszystko dziecko jest dla mnie najważniejsze, jak pracodawca zacznie szanować kobiete w ciąży to ona wtedy nie pójdzie na zwolnienie już jedna dziewczyna u mnie w pracy poroniła przez wykonywanie takiej pracy jak ja

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kiddo1980

trzeba wsadzić im zdechłego szczura do kieszeni i 10 kg plecak z przodu i pomarańczę w tyłek, niech tak chodzą, siedzą, pracują i się uśmiechają od ucha do ucha, potem niech wygłaszają takie opinie; to nie są fachowcy od ciąży, tylko zepsuci materialiści, dla nich ważne są tylko pieniądze, człowiek jest tylko narzędziem, robolem, który zarabia na ich auta, pałace i kochanki; nie obchodzi ich zdrowie i bezpieczeństwo pracowników, jakby mogli, kazaliby pracować za darmo 24/dobę bez weekendów i bez urlopów a państwo jeszcze chce zmieniać prawo na ich korzyść, żeby wyzysk był jeszcze większy; żałosne

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamagosia84

Żaden facet nie wie co to znaczy chodzić w ciąży i to jeszcze w zagrożonej. Po co oni się w ogóle wypowiadają?! Za przeproszeniem g**** wiedzą, a jak zwykle traktują kobiety jak naciągaczki. Szkoda mówić...
Zgadzam się!!! Moja ciąża od poczatku była pod znakiem zapytania, modliliśmy się z mężem o każdy nastepny dzień, dzięki Bogu wszystko było dobrze, ale nikt nie wie co przeżywa kobieta w tym czasie. Wkur...mnie paplanina pracodawców, którzy myslą,że jesteśmy ich własnością. Jak moja piepszona szefowa dowiedziała,że jestem w ciązy i że ide na L4 to mnie bezczelnie ochrzaniła i powiedziała,że jej to specjalnie robię-co za suka. a teraz jak moje macierzyńskie dobiegnie końca w listopadzie to już wiem,że dostanę wypowiedzenie. Nie ma chyba odpowiednich słów na tą znieczulicę!!!!