dobre pytanie... teraz nie pracuje, zajmuje sie domem, On zarabia wiec glupio mi w ogole go prosic o pomoc w obowiazkach domowych... ale kiedy pracowalam i tak doslownie wszystko bylo na mojej glowie. Raz zrobilam mu awanture o to dlaczego chociaz raz nie moze posprzatac kibla!!!??? On stwierdzil ze nigdy w zyciu tego nie robil i lepiej zebym ja posprzatala :[ Myslalam ze wyjde z siebie i stane obok!!! Czy on uwaza ze tylko ja z niego korzystam!!!??? Czasami nie mam juz sily i zastanawiam sie co bedzie za kilka lat skoro juz teraz mamy taki problem yyy tzn ja mam problem bo on problemu nie widzi ;) Poza obowiazkami domowymi jest jeszcze problem z komunikacja, wydaje mi sie ze nie umiemy juz ze soba gadac!!! To mnie bardziej przeraza niz to ze nie chce sprzatac kibla!!!

moj wyrzuci smieci pozamiata, pomyje podłogi. No i teraz jak ja w ciąży to i na nowym mieszkanku szafy pomył płytki w łazience lustra całą podłoge a nawet za okna sie wziął a jak powiedziałam ze ja to zrobie to wyskoczył na mnie ze okna to kazdy głupi umie umyc i je mył:) Wiec puki co nie nazekam:)

Nie wyobrażam sobie życia z facetem, który nic nie robi. Nie pozwoliłabym sobie na to. Mój małż (mimo, że pracuje na nocki) nie leży dupą do góry tylko dzieli ze mną wszelkie obowiązki. Robi zakupy (ja tego nie znoszę), opłaty, wynosi smieci, czasem zmywa, myje podłogę, załatwia większość spraw, zajmuj się dziećmi, gdy pracę swą kończy np. o 4.45 (ma wiele różnych zmian) to nie śpi dopóki nie zaprowadzi na 8 starszego syna do szkoły. Zaznaczam, że niczego ode mnie nie wymaga, gdyby wymagał to tym bardziej stawałabym okoniem. Dla mojego małża odpoczynek po pracy to właśnie robienie czegoś czego w swojej pracy nie robi (np. zabawa z dzieckiem), ja tez pracuję (jestem na wychowawczym) i tez od swojej domowej pracy odpocząć muszę.

Mój jak nie ma nic do zrobienia przy samochodzie itd to gotuje obiad, myje podłogi, wiesza pranie, zamiata, myje naczynia, zdarzy się ze okna umyje i zrobi zakupy, jeśli go o coś poproszę to raczej od ręku to robi :) także nie narzekam :)

Kochana, mam identycznie!!! Mąż jedyne co robi to wyrzuca śmieci. Nic więcej. Też jestem ze wszystkim sama i już dawno chciałam to z siebie wyrzucić ale... nie chciałam się skarżyć. No ale skoro już zaczęłaś temat to musiałam się wypowiedzieć ;) Także mnie też to strasznie irytuje, bo mam wrażenie że Mąż nie docenia pracy w domu. Smutne to... ale co zrobić ;)

No właśnie.. A przecież mi nie chodzi o wielkie rzeczy, tylko np. żeby umył PO SOBIE naczynia - zawsze mówi "zaraz umyję " i to "zaraz umyję " zostaje mi później do mycia jak myję wszystkie naczynia . A ja myję po sobie, po małym i po gotowaniu - a to po gotowaniu jest najwięcej garów..Czasami myję po 3 razy dziennie, ale on tego nie widzi, bo na suszarce zostaje np. kilka miseczek które myłam ostatnie a reszta jest pochowana.. Ok czasami po awanturze lub po 10 krotnym poproszeniu go o coś - zrobi to - ale byle jak ! no i wychodzę z siebie.. z tego co piszecie to chyba się zawezmę i zrobię mu listę rzeczy które MA robić i już :)Nie powiem, ja lubię sprzątać, gotować , ale przy małym dziecku nie mam za dużo czasu na wszystkie domowe obowiązki ..

Na swojego narzekac nie mogę. Sam od siebie pomoze cos w domu. Czasami musze o cos poprosić, ale mowie tylko raz i wiem, ze to zrobi. Choc przyznam, ze niekiedy rece opadają jak np. wypije wode i butelka oraz szklanka do następnego dnia moglyby stać w tym samym miejscu ;) Pozdrawiam

Mój zmywa naczynia, myje podłogi i ogólnie ogarnia dom, jak trzeba. Teraz w ciąży robi prawie wszystko łącznie z praniem i obiadem ;)

Moj maz w domu wyrzuca smieci, robi zakupy i gotuje w weekendy. Nic poza tym ;)