Wróciłabym do PL następnym samolotem, spłaciła długi naszych rodziców, troszkę im pomogła,sprawiła trochę radości, kupiła mieszkanie i wyjechała na wspaniałe rodzinne wakacje :), część na rozwinięcie interesu,a reszta na lokatę żeby kiedyś były dla Mańki te pieniądze, na studia czy na co tam będzie w życiu potrzebowała :)

Olga a jesteś pewna, że by Ci starczyło te 3 bańki?

Tak, około 200tyś na mieszkanie i to już by było całkiem fajne, w Radomiu takie są ceny, rodziców długi nie są jakieś mega wielkie, jednych i drugich w sumie będzie około 25tyś,wakacje około powiedzmy 10tyś dla naszej 3 i to już takie wypaśne,że szok,rozwinięcie interesu około 100tyś i to by był zawrót głowy już :) jeszcze by zostało :)

Wróciła bym do Irlandii i kupiła tam dom z ogródkiem, dla mamy też bym kupiła :) samochód, ogromne zakupy o których marzę od zawsze i reszta na konto...

Kupiła dom, splacila siostrzykom kredyty i rozwinęła interes jakiś. Wakacje długie.

Ale ja nie wygram bo nie puszczam totka. Moja Mama miała 5 dawno temu, a zaraz po tym jak kupiła los ukradli jej dwie wypłaty jej i ojca. Płacz był okropny bo cały miesiąc do przeżycia. Z tej piątki była równowartość 8 wypłat :)

Kupiłabym ziemie gdzies nad jeziorem w lesie na warmi. Wybudowalibyśmy mały pensjonat i prowadzilibysmy agroturystykę.

Nie wiem.. .to nierealne. Z pewnościa poddałabym się operacji żeby dalej żyć.

A ja bym wsadziła kasę na lokaty i żyła z procentów :D

Mi nawet nie trzeba aż tyle;) Wykonczylabym dom, kupiła lepszą bryke i pojechałabym z małą na lepsze wakacje i toćka. Wiecej mi do szczescia nie potrzeba...w rodzinie tez nie ma potrzebujacych, wszystkim sie dobrze powodzi...reszte pewnie bym oddała potrzebującym dzieciom, bo bałabym sie zgłupieć przy takiej ilosci pieniedzy.