« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monisia1407
monisia1407

2014-06-21 21:16

|

edyt. 2014-06-22 11:14

|

Pozostałe

Co myślicie o parach które decydują się na dziecko a nie mają kasy?

Para decyduje się na dziecko świadomie a potem prosi o pomoc bo nie ma kasy na ciuszki itd. Co Wy o tym myślicie?

Bo ja się denerwuję bardzo na takie sytuacje,po co robić sobie dziecko jak kogos nie stać na nie
Większość źle zrozumiała o co mi chodziło...
A chodziło mi o to czy zdecydowałabyś się na dziecko nie mając pracy i żadnych dochodów i właśnie takie osoby mnie denerwują mają dziecko a nie ma co do gara włożyć

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marysia13

Tez nie znam nikogo takiego, wiadomo że wiele osób boryka się z problemami finansowymi ale to nie przekreśla macierzyństwa. Jeżeli ktoś się do Ciebie zwrócił o pomoc a nie masz ochoty pomóc to Twoja sprawa. Jedynie co mnie by zdenerwowalo jeżeli przyszli rodzice mieliby kasę na faje , piwko (oczywiście zakładam ze przyszły ojciec) a za chwilę płacz ze nie ma kasy na wyprawkę dla dziecka to taka sytuacja by mnie denerwowala.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jakaatarzyna

nie znam żadnej takiej pary więc się nie denerwuję
Ja również nie znam a nawet jakbym znała to każdy ma prawo robić ze swoim życiem co chce.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kakol1

mam jeden taki przypadek w rodzinie męża.... ona nie pracuje tylko on za 1500zł... mieszkają z jej rodzicami i cały czas sępią od nich kasę, on pali fajki a dziecku kupują mleko z kartonika w biedrze od 3 miesiąca no bo na inne niby nie mają kasy ( grunt że na fajki jest)mało tego teraz chcą drugie dziecko bo twierdzą że opieka społeczna im pomoże bo od tego jest. ja bym tak nie umiała się prosić kogoś o kasę. wiadomo są w życiu sytuacje że z dnia na dzień nie ma za co żyć bo jest różnie teraz możesz mieć pracę i powodzenie a za chwilę nie ale decydowanie się na dziecko jeśli nie ma się na życie nie jest mądre. My sami nie mamy lekko (kredyt na mieszkanie itp) ale chcemy mieć chociaż jedno dziecko bo czulibyśmy pustkę... Mam nadzieję że nigdy nie będę musiała prosić nikogo o pomoc ale wiadomo nigdy nie wie się co przyniesie jutro. Ja po macierzyńskim muszę wrócić do pracy bo na życie by z męża pensji nic nie zostało. Jedyna pomoc o jaką poproszę to opieka nad naszym dzieckiem. kiedy będziemy w pracy to teściowa się nim będzie zajmowac

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mariola159

Ich sprawa. Ja jestem tego zdania, że jak ktoś jest w stanie utrzymać siebie to utrzyma dziecko.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kaonn

A co to znaczy, ze "kogos stać na dziecko"? Chętnie sie dowiem, bo byc może okaże się, ze np. mnie na ten luksus nie stać:)) Tak dla przypomnienia-mam 4 dzieci (3 z tego w placówkach typu szkoła, przedszkole), pracujemy oboje (mąż zarabia 1500zł, ja dokładnie tyle samo) dostajemy rodzinne (555zł) więc razem mamy aż 3555zł. Czasami zdarza nam się dociągnąć do 4000zł dzięki sprzedaży wózków (m.in. tutaj). Z opłat bierzących to czynsz 600zł, prąd 150zł, gaz 180zł, tel. 50zł, TV kabel+net 60zł. Zostaje więc 2960zł czyli na osobę całe 493zł. To stać mnie na dzieci czy nie bardzo? Zakładam ten optymistyczny wątek z 4000zł dochodu bo jak jest mniej to wtedy sytuacja jest znacznie ciekawsza:((

Strasznie mnie irytuja takie pytania bo wychodze z zalozenia, ze to czy kogoś na coś stac czy nie to jego prywatna sprawa i nikt nie powinien wsadzać nosa w nie swój portfel.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
majka1987gno

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

Świadomie bym sie nie zdecydowala nie majac nic do garnka włozyc , ale zycie pisze różne scenariusze , dziś masz pieniadze i cie stac na dzieci za miesiąc już nie...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kakol1

Nigdy nie wiesz co przyniesie jutro :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
justyna8411

w sumie nic nie myślę,wiem tylko że jakbym JA miała ciężką sytucję materialną nie decydowałabym się na kolejne dzieci,bo nie wychodzę z założenia że jakoś to będzie,jedno się wychowało to i następne dam radę,za dużo nerwów by mnie kosztowało żeby co miesiąc martwic się czy mam na chleb a nie daj Boże inne ekstra wydatki typu leki,jak u nas okulary itp. itd..To moje zdanie,wiadomo nigdy nie możemy wszystkiego przewidzieć,ale jakbym wiedziała że jest ciężko to nie dowalałabym sobie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Ja jestem zdania, że każdy sobie robi co chce. Tzn, osobiście nie chciałbym miec dziecka, nie mając własnego mieszkania (tzn. konta, chociaż wynajmowanego - będąc bezdomnym, pomieszkującu kogoś itp.) i nie mając na jedzenie, kombinując codziennie co włożyc do garnka i za co kupic to i tamto. Takiego życia bym dla dzieci nie chciała, po prostu.
Z drugiej strony nie rozumiem tez ludzi, którzy mówią, że ich największym marzeniem jest posiadanie potomka, wiek już wiadomo - rośnie z każdym dniem, ale oni mają mało kaski, a przecież każdy na około mówi, że dzieci tak dużo potrzebują..
Kazdy ma szanse na macierzyństwo, finanse tu nikogo nie przekreślają. Wiem już czym jest miłośc do dziecka i od zawsze wiedziałam, ze chcę tego doświadczyc, że jest to mój cel i akurat zrobiłabym wszystko, żeby go osiągnąc, nawet majac mało pieniędzy, bo nie to jest przecież najważniejsze.
A prosic zawsze można o pomoc, to nie jest nic złego. Jeśli ktoś inny z rodziny ma, to czemu miałby nie pomóc ?