« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monisia1407
monisia1407

2014-06-21 21:16

|

edyt. 2014-06-22 11:14

|

Pozostałe

Co myślicie o parach które decydują się na dziecko a nie mają kasy?

Para decyduje się na dziecko świadomie a potem prosi o pomoc bo nie ma kasy na ciuszki itd. Co Wy o tym myślicie?

Bo ja się denerwuję bardzo na takie sytuacje,po co robić sobie dziecko jak kogos nie stać na nie
Większość źle zrozumiała o co mi chodziło...
A chodziło mi o to czy zdecydowałabyś się na dziecko nie mając pracy i żadnych dochodów i właśnie takie osoby mnie denerwują mają dziecko a nie ma co do gara włożyć

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kakol1

Wiesz teraz stwierdzam ze Twoje pytanie jest bardzo dziwne bo w innym piszesz ze bedziesz sie starac o wszystkie mozliwe zapomogi po urodzeniu dziecka bo teoretycznie nie macie dochodu a tutaj piszesz ze denerwuje Cie jak ktos nie ma kasy a decyduje sie na dziecko. Na to wychodzi ze sama na siebie sie denerwujesz.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bogusiam87

a ja znam i rozumiem Cię. teraz obwiniają cały świat, że nie ma kasy na utrzymanie. wszyscy winni tylko nie oni.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ancia415

W zyciu sa rozne sytuacje. Ja jak moge to pomagam takim osobom gdy znam ich sytuacje . ( to znaczy wiem ze rodzina naprawde potrzebuje a nie jak dziewczyny pisza ma na chlanie, papieroski a na dziecko juz nie). Nie mozna takich osób krytykowac bo trudna sytuacja moze sie pojawic nawet przed samym porodem albo jak juz dziecko sie urodzi.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agulka1910

nie znam żadnej takiej pary więc się nie denerwuję
Ja tak samo. A mowiac szczerze to my tez nie mielismy kasy-tylko maz pracowal a mimo to zdecydowalismy sie na dziecko a nie sepimy kasy od nikogo jakos dajemy rade
My tak samo kasy za duzo nie mielismy a sie zdecydowalismy na dziecko .Prawda jest taka ze jak bym czekala az bedziemy mieli kase to predzej bym sie wlasnej smierci doczekala bo kasy zawsze za malo a wydatkow za duzo . Tez nie prosze nikogo o pomoc jak ktos z rodziny chce pomoc to sam cos malemu kupi w prezencie . i nie znam takiego przypadku ktory sepi kasiore na dziecko . Moze wcale tak nie jest ze ktos swiadomie bez kasy robi sobie dziecko tylko moze gdy robi to dziecko jest na nie stac a potem stopa zyciowa drastycznie sie obniza i potrzebuje pomocy . Po co z gory oceniac ludzi i szukac w nim wad ? nie rozumiem .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monisia1407

Większość mnie źle zrozumiała chodziło mi o to jak para nie ma dochodów decyduje się na dziecko a potem jest prośba o pomoc bo nie ma co do gara włożyć...
Nie mówię o sytuacjach gdzie ktoś ma pracę a za miesiąc ją straci bo w życiu nigdy nic nie wiadomo...
I takie osoby właśnie mnie wkurzają wołające o pomoc od samego początku jak wiem że oboje bez pracy a chcieli mieć dziecko

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

Myśmy nawet nie mieszkali razem jak dowiedziałam się o ciąży. Ja w Warszawie, on w Lęborku... Kiedy mieliśmy już pewność, że będzie dzidzia to J. przeniósł się do mnie, moja mama i teściowie nam pomogli finansowo przy urządzeniu wesela, za pieniądze od gości zrobiliśmy część wyprawki i remont pokoju, 1,5 tygodnia przed porodem J. dostał pracę. Także mimo braku warunków daliśmy radę. Choć dopóki ja nie zarabiam to nie stać nas nawet na wynajem, więc mieszkamy u moich rodziców, odpalamy im częściową kwotę za czynsz... Od września Młodą posyłam do żłobka i szukam roboty. Chcieć to móc. :) Ale na drugie dziecko świadomie bym się teraz nie zdecydowała, bo finansowo już by było krucho. No i trochę ciasno w domu. :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
misioirena

Nie bardzo rozumiem tego pytania... U mnie jest taka sytuacja,że ja pracuję( teraz jestem na macierzyńskim) i mój też pracuje w Czechach.Mamy już troje dzieci, ale to trzecie było nieplanowane, po prostu stało się i chociaż nam się nie przelewa bo wynajmujemy mieszkanie i mam na utrzymaniu moją niepełnosprawną mamę( w zamian ona pomaga mi przy starszych dzieciach) to czasem prosimy o pomoc finansową w rodzinie, bo czasem po prostu nie da się przewidzieć wszystkich wydatków.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patrycjac

każdego indywidualna sprawa, jeśli nie wydają na fajki i alkohol to mnie to nie denerwuje,a nawet jakbym mogła to bym pomogła bo niestety ale jesli patrzec na to czy kogoś stać na dziecko to w dzisiejszych czasach jest mało takich ludzi, ale uważam, że wszystko da rade zrobić, moi rodzice mieli bardzo mało kasy jak ja byłam mała, przenieśli się sami na śląsk za pracą, tata sam zarabiał i to bardzo mało, jedli nieraz same ziemniaki a starając się o mnie mieszkali z moimi dziadkami a tata był w wojsku więc cholernie ich stać nie było na dziecko a się urodziłam i nie pamiętam żebym była jakoś mniej szczęśliwa niż moje dziecko a nas teoretycznie stać na nie. Nie powinno się nikomu wyliczać każdy jest inny i jeśli tylko nie przepija kasy z opieki to ja uważam że należy pomagać takim ludziom, w końcu przecież państwo chce żeby miał kto robić na emeryturę. A kasa to jest nic pewnego, to że dziś mnie stać na jakiś mały luksus to nie znaczy że za jakiś czas nie będę potrzebowała pomocy jak moja kasa z macierzyńskiego przestanie wpływać a mąż nie daj bóg straci prace a pracuje w budowlance więc wszystko możliwe.