Ja po skończeniu szkoły dojechałam z synkiem do męża do UK, i tu podjęłam pierwszą pracę w życiu:) najpierw przeż agencję pracy w fabryce na pakowaniu i rozsyłaniu gazet, w międzyczasie szybciutko znalazłam pracę w szpitalu na sprzątaniu, w międzyczasie zrobiłam kurs i jestem care assistant w tym samym szpitalu, czyli pomagam pacjentom w ich codziennych czynnościach.
Pracuję cały czas na pół etatu, aktualnie jestem na macierzyńskim do marca, a później wracam do pracy.

Ja pracowałam w dużej firmie spedycyjnej (spedycja kolejowa) na stanowisku dyspozytora.Niestety parę miesięcy przed swoim weselem zostałam zwolniona z powodu kryzysu gospodarczego :(
Od tamtej pory siedzę w domku ;)

jestem nauczycielką angielskiego na zmiane z byciem lektorem w swojej małej szkole angielskiego/ uczeniem w firmach. Dzieki kryzysowi doceniłąm pracę w szkole na etacie. Teraz na L4 i oczywiscie codziennie zagladam do biura na kilka godzin ale to juz niedlugo sie skonczy- trzeba bedzie zwolnic tempo i poodpoczywac w domciu:) wiecej.

Ja chcialam zostac fryzjerką...ale poszłam za sprzedawce.pracowalam troche w tym zawodzie i stwierdzilam ze to nie to.
zaczelam sie uczyc i prowadzilam z mężem jego firme,dorywczo oczywiscie.Jednak ostatecznie podjełam prace w banku (nie powiem jakim) jako doradca ds produktów bankowych(kredyty,karty,hipoteki itd)
było mi nadal mało i awansowałam do innego działu na stanowisko starszego inspektora windykacji bankowej.
obecnie przebywam na macierzynskim.

Obecnie...house manager.....czyli kura domowa ;D