ja tam bez ciąży w mckwaku nie jem :) jedyne po co tam czasami chodze to shake albo kawa :) i zebyy nie było raz na dwa miesiace może :)

ja tez uwielbiam jest fast-foody ale od kad jestem w ciazy staram sie omijac bary szybkiej obslugi z daleka i gotuje sobie sama w domku posilki w ktorych jest duzo warzyw chociaz czasem skusze sie na zapiekanke lub pizze ale to sporadycznie(raz na 2 mies)

ja nawet w ciąży nie jadam w Mc... niech sobie moze poczyta co jest w tym "jedzeniu"... odechce jej sie:)
jesli juz to raz na miesiac albo dwa jem Twistera z Kfc tylko i wylacznie. Jesli juz jem na galerii to tylko w Olipmie - rybka i warzywa:)

akurat kebab o ile oryginalny to nie fast food :)

Jak bylam mlodsza to mnie bardziej ciaglo do fast foodow teraz jakos mi takie jedzenie za bardzo nie smakuje. Raz na miesiac sobie kupie malego snack wrapa, albo cheese burgera jak przejezdzam kolo mcdonalda, ale tak to jakos wole tego nie jesc :P Jak zjem kebaba (w ciazy i przed ciaza) to pozniej caly dzien mam wyrzuty sumienia, ze go zjadlam wiec tez wole nie jesc :P

p.s. uwielbiam cappuccino z mcdonalda :P

Ja jem sobie raz na miesiąc po wypłacie w KFC albo w ulubionym kebabie u znajomego. Do Mcdonalda nie chodzę i nie zamierzam.. chociaż zdarzyło mi się kupić tam McFlurry, a wpierwszym trymestrze miałam fazę na czisa ( chesseseburgere) ale nie zjadłam.. Nie jestem przeciwko, byle nie jeść codziennie, bo sie po prostu utyje dużo i gówno dostarczy organizmowi .. lepiej zjeść na szybko jakiś owoc i upichcić nawet glupi ryż z warzywami ( uwielbiam ) szybciej i pożywniej :)

Zobaczymy ile Twoja kolezanka przytyje przez cala ciaze :D hihi

Ja juz dawno nie bylam w zadnym fascie, ale ogolnie tez chodzilam raz na jakis czas :)

Wiadomo, że takie żywienie jest niebezpieczne dla zdrowia każdego człowieka, a co dopiero w ciąży. Ale zjedzenie czegoś tego typu raz na jakiś czas nawet w ciąży nie jest niczym złym. Ja akurat nie jem nic takiego w tej ciąży. Za to w poprzedniej miałam takie mdłości, że prawie nic nie mogłam jeść przez trzy miesiące i wtedy czasem mnie napadało na gorącego cheeseburgera z Maca. Normalnie aż czułam jak mi robił dobrze na żołądek, bo to był jedyny ciepły posiłek, który nie lądował w klozecie. Więc lepsze wtedy było to, niż nic :)