Bardzo się "opieralam" na początku karmienia...maly mial kolki więc nie chcialam dolewac oliwy do ognia...ale jak juz bylo ok to tez popijalam czasem .. mialam wielką ochote na pepsi ;))))

ja nie piłam nic gazowanego. zato hektolitrami herbatę z kopru włoskiego. i do dziś mimo że już dawno nie karmie to popijam bo pyszna :D

ja wypiłam raz. i zjadłam hamburgera z McDonalds. mały dostał takiej sraczki, że podczas przewijania obsrał łóżko, moją mamę, podłogę i szafkę stojącą za nią... nie wiem, na ile to po coli a na ile po hamburgerze ;)

może z kilka łyków jakoś gazowane mi nie podchodzi nawet soki, jedynie woda niegazowana. Co do innych rzeczy to jem wszytko czasem nawet te niezdrowe jedzenie, ale w granicach rozsądku, w końcu potrzebne nam witaminki:)

Ja karmiąc piersią nie piłam żadnych gazowanych napoi. Tylko wodę smakową lub zwykłą.:)

nie :)
za to w ciąży piłam hektolitrami... ciężko było ale cóż :)

O kurna to ja wyrodna matka chyba jestem bo czasem jak mnie najdzie ochota to pije coca cole bez opamietania.A karmie już prawie 9 miesięcy.

Nawet jeśli się czasem skuszę, to wypiję parę łyków- nie więcej.
Młodemu po takiej ilości nic się nie dzieje :)

nic gazowanego nie piję, mimo, że mam wielką ochotę...:)

ja piłam tylko duuuuużo wody, zero napojów gazowanych.